Partner serwisu
11 kwietnia 2024

Elektryfikacja motoryzacji to prawdziwa rewolucja - Test modelu Škoda Enyaq Coupe

Kategoria: Aktualności

Po dużym sukcesie wystawy samochodów elektrycznych na ubiegłorocznej edycji sympozjum Energetyka Bełchatów 2023, jako BMP w jeszcze większym stopniu zaczęliśmy interesować się tematyką elektromobilności. Dotychczasowe doświadczenia zaprowadziły nas do parku prasowego Škody, który użyczył do testów Škodę Enyaq Coupe. To duży, mocny SUV, który mieliśmy okazję testować przez jeden z marcowych tygodni. 

Nasza przygoda z elektromobilnością zaczęła się w Warszawie w jednym z salonów Škody, gdzie odebraliśmy samochód do testów. Pierwszym wyzwaniem był dojazd do siedziby naszej firmy (Racibórz), oddalonej o 350 kilometrów. Droga wiedzie głównie przez autostrady i ekspresówki – niestety okazało się, że nie jest to wymarzone środowisko dla samochodu elektrycznego. Mimo sporej (80 kWh) baterii nie udało się przejechać na jednym ładowaniu całej trasy. Na szczęście przy głównych arteriach znalezienie szybkiej ładowarki nie jest wielkim problemem, jednak ze względu na postój czas podróży z Warszawy do Raciborza wydłużył się z około 3,5 do 5 godzin. 

Wielką zaletą Škody Enyaq Coupe jest jej stylistyka. Pracownicy w naszej firmie – gdy po raz pierwszy ujrzeli samochód – chwalili jego walory estetyczne: ciekawą linię nadwozia i pokaźne rozmiary. Do testów otrzymaliśmy samochód w kolorze „Pomarańczowy Phoenix Metalizowany”, który dobrze podkreśla jego sportowy charakter i nowoczesność. Dzięki temu Škoda wyróżnia się z tłumu i budzi zainteresowanie przechodniów. W mojej opinii to najładniejszy model oferowany przez czeskiego producenta.

Ładowanie

Do samochodu otrzymaliśmy kilka rodzajów wtyczek, kabli zasilających i przejściówek pozwalających na ładowanie w warunkach domowych, jak również na ładowarkach publicznych czy komercyjnych. Początkowo podłączyliśmy się pod gniazdo 230 V – niestety, przy prędkości ładowania na poziomie 2 kW/h taka metoda jest nieefektywna. Lepszą moc uzyskaliśmy – co jasne – z wykorzystaniem wtyczki gniazda siłowego 16A 400V. Na nim osiągaliśmy prędkość ładowania około 6 kW/h, co było już całkiem akceptowalnym wynikiem. Ładowarki stacjonarne i komercyjne pozwoliły nam na ładowanie od 11 kW/h do nawet 80 kW/h w przypadku najszybszych modeli dostępnych na stacjach benzynowych. Przy tak szybkim ładowaniu, wizyta na stacji i krótki odpoczynek przy kawie, pozwalają na uzupełnienie baterii do 80-90%. Jednak dostępność tego typu ładowarek w naszym kraju wciąż jest niezadowalająca, więc miejmy nadzieję, że ulegnie to poprawie w najbliższych latach.

Najbardziej problematyczna jest sytuacja w mniejszych miastach. W niektórych przypadkach najbliższe ładowarki oddalone są nawet o ponad 50 km. Z tego względu wybierając się w dłuższą podróż (lub z niepełną baterią) musimy wykazać się dobrą organizacją i przemyśleć dokładnie swoją trasę. Zdarzają się również sytuacje, gdy stacje ładowania są z jakiegoś powodu nieczynne lub zajęte przez inne samochody. W takich przypadkach musimy uzbroić się w cierpliwość i poczekać kilka, a nawet kilkanaście minut na naładowanie samochodu, który przy ładowarce był szybciej. Jeżeli gdzieś się spieszymy, może dojść do nieprzyjemnych i stresujących sytuacji.

Właściwości jezdne

Przechodząc do przyjemniejszych spraw – Škodę Enyaq Coupe prowadzi się bardzo dobrze. Układ kierowniczy jest precyzyjny, wysoki środek ciężkości i duża masa nie są bardzo odczuwalne. Jak wspominałem – był to mój pierwszy kontakt z samochodem elektrycznym i największe wrażenie zrobiła na mnie elastyczność, nieosiągalna dla samochodów spalinowych. Reakcja na gaz jest natychmiastowa, użytkownik nie musi się zastanawiać, z którego biegu powinien korzystać. Przy każdej prędkości ma zawsze „pod sobą” ten sam moment obrotowy. To ogromna zaleta dla przeciętnego kierowcy, ponieważ pozwala na dużą przewidywalność przy rozpędzaniu pojazdu. Moc 265 KM umożliwia dynamiczne poruszanie się i daje dużo radości z jazdy. 

Silnik elektryczny ma co napędzać, ponieważ masa Škody to ponad 2 tony. Ze względu jednak na charakterystykę silnika elektrycznego i jego wysoki moment obrotowy (wynoszący aż 425 Nm), dostępny od samego dołu, sprint do setki trwa około 7 sekund. Przy tym warto zwrócić uwagę na bardzo dobre warunki trakcyjne, którym pomagają szerokie opony (szczególnie jak na samochód elektryczny) – 255/45 R20 i napęd na cztery koła. To wszystko ma wpływ na niesamowitą pewność w prowadzeniu.

Codzienne użytkowanie

Podczas codziennej jazdy na duży plus zasługuje jej komfort. Samochód bardzo dobrze „wybiera” wszystkie nierówności drogi, a dzięki zastosowaniu silnika elektrycznego – w kabinie panuje cisza i nie ma drgań nadwozia. Użytkownikom, którzy mają do czynienia pierwszy raz z samochodem elektrycznym, ten brak hałasu przy włączeniu, a następnie przy ruszaniu może wydawać się nienaturalny i obcy. Jest to jednak tylko kwestia przyzwyczajenia. Efekt ten można sobie zrekompensować wykorzystując dobrej jakości system audio – możemy włączyć radio lub połączyć się z naszym smartfonem uzyskując dostęp do aplikacji z poziomu interfejsu samochodu. Zamiast pracy silnika możemy posłuchać ulubionej muzyki, bez zakłóceń płynących z zewnątrz. 

Wnętrze samochodu jest ergonomiczne i schludne, a fotele – oprócz dużej wygody – zapewniają również niezłe trzymanie w zakrętach. W centralnej części znajduje się ogromny ekran, na którym możemy obserwować nawigację, status pojazdu, wybrać tryb jazdy (ekonomiczny, standardowy, komfortowy czy sportowy). Poniżej znajduje się kilka standardowych przycisków od nawiewu, klimatyzacji czy świateł awaryjnych. Kierownicę trzyma się pewnie, a w przypadku niskich temperatur mamy również możliwość jej podgrzewania. Jej kształt, z charakterystycznym podcięciem u dołu, nadaje całemu wnętrzu sportowy charakter, a korzystanie z przycisków funkcyjnych jest intuicyjne i wygodne. Jako że w samochodzie elektrycznym nie mamy skrzyni biegów, manetki za kierownicą odpowiedzialne są za poziom rekuperacji. 

To właśnie system rekuperacji energii przykuł moją uwagę, a w Škodzie działa on świetnie. Przy zwalnianiu lub delikatnym hamowaniu, zamiast tradycyjnych hamulców wykorzystywane są silniki elektryczne, które – wykonując pracę – magazynują energię. Poziom rekuperacji regulujemy w zależności od swojego stylu jazdy. Przy bardziej sportowym możemy używać wysokiego stopnia rekuperacji, dzięki czemu przy zwalnianiu pedału gazu on sam automatycznie znacznie przyhamowuje pojazd. Energia ta jednak nie jest tracona a zbierana ponownie w bateriach. Powoduje to wydłużenie zasięgu samochodu oraz obniża zużycie hamulców. I to jest rozwiązanie prawdziwie eko! Dzięki niemu „elektryk” bardzo dobrze sprawdza się w jeździe miejskiej i na krótszych odcinkach wymagających częstego hamowania.

Zużycie i zasięg

Paradoksem przy użytkowaniu samochodu elektrycznego jest to, że często zasięg w cyklu miejskim jest większy niż w cyklach z długimi trasami szybkiego ruchu. Wynika to bezpośrednio z charakterystyki silnika elektrycznego i jego systemów odzyskiwania energii. Zużycie energii w cyklu mieszanym wynosiło około 20 kWh. Aby osiągnąć taki poziom na autostradzie czy drodze ekspresowej trzeba poruszać się z prędkościami 110-120 km/h. Przy takiej jeździe zasięg samochodu to około 400 km, co porównując do tradycyjnych spalinowych odpowiedników jest wynikiem mocno przeciętnym. Dzięki takiemu bezpośredniemu porównaniu uświadomiłem sobie, jaką wielką wartość energetyczną ma konwencjonalne paliwo – benzyna, diesel, LPG... Ich zdolność do magazynowania energii jest wiele większa i tutaj po prostu trzeba wyczekiwać na rozwój akumulatorów. Jeśli chodzi o efektywność napędu to jest ona większa w przypadku napędu silnikami elektrycznymi, natomiast kwestią do rozwiązania jest samo dostarczenie energii do silników. Na dzisiaj najpopularniejszą metodą jest wykorzystywanie do tego celu akumulatorów, zdarzają się jednak pojazdy stosujące wodorowe ogniwa paliwowe. Czas pokaże, która technologia będzie przeważała. 

Warto zwrócić uwagę na fakt, że bardzo wiele czynników ma wpływ na zużycie i zasięg w „elektryku” i widać to w większym stopniu niż w samochodzie spalinowym. Skrajne temperatury, w jakich zdarza nam się jeździć w naszej szerokości geograficznej, skracają żywotność baterii. Duże mrozy lub upały mogą powodować problemy z bateriami naszego samochodu. My mieliśmy to szczęście, że pogoda podczas testów dopisywała – na zewnątrz panowała temperatura kilkunastu stopni Celsjusza. Dzięki temu nie trzeba było często używać ogrzewania lub klimatyzacji. Drugim najbardziej istotnym czynnikiem wpływającym na zasięg pojazdu jest wspomniana już prędkość, z jaką się poruszamy. Im wyższa – tym bardziej zasięg nam się kurczy. Z tego względu musimy obserwować zużycie, zasięg i prędkość, aby znaleźć złoty środek i dojechać do celu naszej podróży lub do wybranej na trasie ładowarki. 

Automatyzacja 

Współczesne samochody wpisują się w trend szeroko pojętej automatyzacji, obecnej niemal we wszystkich gałęziach przemysłu. Świetnym przykładem jest nasz testowany samochód, będący nowoczesną konstrukcją i posiadający wiele rozwiązań pomagających użytkownikowi w jego prowadzeniu. Już od samego początku mamy bezkluczykowy dostęp, fotele posiadają pamięć ustawienia, a przy otwieraniu i zamykaniu drzwi automatycznie się przesuwają, ułatwiając tym samym wsiadanie i wysiadanie z pojazdu. W środku znajdziemy między innymi automatyczny hamulec postojowy, automatyczny system świateł, park assist, asystent utrzymania pasa ruchu czy aktywny tempomat z radarem, dostosowujący prędkość do ograniczenia występującego na danym odcinku drogi. Na uwagę zasługuje tutaj wyświetlacz Head-up z rozszerzoną rzeczywistością, który pokazuje na szybie pojazdu, dokładnie w zasięgu naszego wzroku, wszelkie potrzebne informacje. Jest on bardzo rozbudowany i pomaga w nawigowaniu do celu, a także umożliwia kierowcy większe skoncentrowanie się na drodze. 

Systemy te mają dwie funkcje – wygodę i bezpieczeństwo. Dzięki nim prowadzenie Škody Enyaq jest bajecznie proste i intuicyjne, a przy tym bardzo bezpieczne, ponieważ systemy dbają o to, żeby korygować nasze błędy podczas jazdy. Przez to wszystko miewa się odczucie, jakby nie poruszało się samochodem tylko swoistym automatem na kołach, posiadającym pewnego rodzaju sztuczną inteligencję. Ciężko to do czegoś porównać – ze swojej strony mogę jedynie zachęcić do przetestowania i odczucia tego na własnej skórze. Ewidentnie trend w motoryzacji postępuje w kierunku większej autonomiczności pojazdu, co czeka nas w perspektywie kilku/kilkunastu najbliższych lat.

W zależności od potrzeb i możliwości

W obecnych czasach cena zakupu samochodu elektrycznego jest dużo większa od tradycyjnego spalinowego odpowiednika. Aby zakupić Škodę Enyaq w podobnej wersji do testowanej przeze mnie należy wydać około 300 tysięcy złotych. Koszty można nieco obniżyć wykorzystując możliwość dofinansowania w rządowym programie „Mój elektryk”, w ramach którego otrzymuje się nawet do 27 000 zł na zakup elektrycznego samochodu. Ta inwestycja może się nam w pewnym stopniu zwrócić – do tego jednak potrzebujemy specjalnych warunków… Wszystko zależy od tego, w jaki sposób nasz samochód będziemy ładować. Jeżeli myślimy wyłącznie o ładowarkach publicznych, aspekt ekonomiczny będzie działał wręcz na niekorzyść. Przejechanie 100 km, zużywając 20 kWh energii, to przy tego rodzaju ładowaniu koszt ponad 60 zł, co jest ceną nawet wyższą niż w przypadku klasycznego samochodu spalinowego. Kiedy posiadamy w swoim gospodarstwie domowym instalację fotowoltaiczną, która została zaprojektowana z myślą o większym zużyciu energii ze względu na ładowanie elektryka, koszty mogą być bliskie zeru. Ta metoda sprawdzi się oczywiście tylko wtedy, kiedy nasze dzienne podróże nie przekraczają +- 250 km. Niemal zerowe koszty uzyskamy również korzystając z bezpłatnych ładowarek, których jednak jest mało. Najczęściej możemy spotkać je przy marketach czy w galeriach handlowych. Przy tradycyjnym ładowaniu „z gniazdka” w naszym domu czy bloku, koszty będą nieco niższe niż w przypadku samochodu spalinowego. Ta różnica nie jest jednak znacząca. Przesiadając się z samochodu spalinowego na elektryczny możemy również zaoszczędzić na serwisie (silniki spalinowe są bardziej skomplikowane od napędów elektrycznych) czy ograniczyć zużycie hamulców. 

***

Podczas naszego testu Škody Enyaq Coupe poznaliśmy zarówno zalety, jak i wady elektromobilności. SUV ten bez wątpienia zasługuje na uwagę ze względu na swój komfort, technologie i dynamikę jazdy. Ograniczony zasięg na autostradach i wysoka cena to główne mankamenty, które potencjalni nabywcy muszą wziąć pod uwagę. Škoda Enyaq stanowi obiecujący krok w kierunku przyszłości motoryzacji, łącząc w sobie zalety tradycyjnych SUV-ów z ekologicznym napędem elektrycznym.

Dzięki testom mieliśmy okazję sprawdzić, jak w praktyce wygląda proces elektryfikacji transportu w Polsce. Widać, że w wielu miejscach powstają ładowarki, których sieć systematycznie się powiększa, a co jest kluczem do wykorzystywania aut elektrycznych w dalekich podróżach. W naszym kraju widać też coraz więcej inwestycji w zieloną energię, co jest spójne z rozwojem elektromobilności. Co ważne, obserwujemy również intensywny rozwój w technologii akumulatorów, dzięki czemu może za kilka lat obecne wady elektryków nie będą już tak bardzo widoczne. Te wszystkie zmiany mają charakter ewolucyjny, ale w moim odczuciu przesiadka z samochodu spalinowego na elektryczny to prawdziwa rewolucja. 

Poniżej galeria zdjęć z naszego testu.
 

źródło: Sebastian Podsędek
fot. BMP
Nie ma jeszcze komentarzy...
CAPTCHA Image


Zaloguj się do profilu / utwórz profil
ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ