Partner serwisu

Co myślimy o wiatrakach?

Kategoria: Aktualności

Jak Polacy postrzegają elektrownie wiatrowe? Czy godzą się na budowę takich obiektów w swoim sąsiedztwie? Na te pytania odpowiedzi poszukiwali członkowie krakowskiej Fundacji Myśli Ekologicznej. Wyniki zleconych badań opublikowali w raporcie: „Energia Odnawialna – społeczne postrzeganie inwestycji na przykładzie gminy Sułoszowa”.

Co myślimy o wiatrakach?
Pretekstem do przeprowadzenia badań były protesty mieszkańców gminy Sułoszowa (powiat krakowski), związane z dużą inwestycją w farmę wiatrową w tej miejscowości. Miało tam powstać około 30 turbin wiatrowych. Sprzeciw mieszkańców zablokował tą inwestycję.
 
Większość mieszkańców gminy uważa odnawialne źródła energii za dobre dla środowiska (75%), bezpieczne dla otoczenia (65%) i opłacalne ekonomicznie (54%). Różnie jest natomiast z wiedzą na ich temat. Najszerzej znane są: energetyka słoneczna (99%) i wiatrowa (98%). Przy czym pamiętać należy, że właśnie te dwa rodzaje OŹE najsilniej zaistniały w zbiorowej świadomości mieszkańców gminy m.in. poprzez wydarzenia związane ze wspomnianą w raporcie inwestycją. Kolektory słoneczne, obecne na budynkach użyteczności publicznej na terenie gminy, są zdecydowanie najlepiej postrzegane, a ich budowę popiera aż 74% respondentów. Dużą popularnością cieszy się też energia wiatrowa, ale jednocześnie budzi ona największe kontrowersje i najbardziej polaryzuje mieszkańców. Wśród badanych za taką inwestycją opowiedziało się 48% osób, przeciwnych było 46% respondentów. Co ważne, stosunek do dwóch najpopularniejszych typów OZE – energii słonecznej i wiatrowej - jest ściśle związany z potencjalną lokalizacją wskazanych inwestycji. Zależność tę widać szczególnie w przypadku farm wiatrowych, które w najbliższym otoczeniu akceptuje 37% badanych, ale wraz ze wzrostem odległości potencjalnej inwestycji poziom akceptacji wzrasta do 63%.
 
Mieszkańcy, zapytani o przyczyny niezrealizowania inwestycji, oprócz wspomnianej zbyt małej odległości wiatraków od zabudowań, wymieniali hałas, wpływ infradźwięków, migotanie, a także obawy o wywoływanie przez wiatraki różnych chorób i dolegliwości. Okazało się też, że w społeczności funkcjonują liczne mity związane z inwestycją (np. krowy niedające mleka), które potęgowane były przez niewystarczające działania komunikacyjne inwestora. Co ciekawe, jedną z częściej wymienianych przyczyn blokowania inwestycji była zazdrość mieszkańców o potencjalne zyski, które mogli osiągnąć ich sąsiedzi. Zdaniem badanych nie wszyscy mieszkańcy skorzystaliby na inwestycji, a jedynie ci, na których działkach miała zostać zlokalizowana. Niepewne zysków okazały się też władze gminy, wskazując na zmiany w przepisach prawa, które ograniczają wpływy z takich inwestycji. Silnie zaznacza się więc opinia, że inwestycja miała przynieść korzyść głównie inwestorowi i wybranym mieszkańcom, którzy egocentrycznie, nie dbając o dobro sąsiadów, godzili się na budowę wiatraków. W tym kontekście interesujący jest wizerunek, jaki inwestor ma wśród mieszkańców. Zdecydowana większość badanych uważa, że kierował się on własnym interesem, ale jednocześnie informował o korzyściach dla całej gminy i odpowiadał na pytania mieszkańców. Zatem respondentom nie brakowało informacji, ale poczucia, że inwestor dba o dobro całej społeczności lokalnej. 
 
źródło: Fundacja Myśli Ekologicznej
fot.: Fundacja Myśli Ekologicznej
ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ