Naimski:limit emisji CO2 z pakietu zimowego, nie do zaakceptowania
Proponowany przez KE w tzw. pakiecie zimowym limit emisji CO2 na poziomie 550 g na kilowatogodzinę (kWh) jest dla nas nie do zaakceptowania i stanowi problem dla Polski – ocenił w piątek pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski.
Naimski powiedział, że przez najbliższe 30 lat węgiel pozostanie podstawowym źródłem energii w Polsce. "Być może przy zmniejszającym się udziale, lecz - ze względów bezpieczeństwa i względów finansowych - nie ma powodu, byśmy od niego odchodzili. Regulacje, które są proponowane, są sprzeczne z naszą strategią. To jest problem dla Polski" - powiedział.
Chodzi o propozycje, jakie pod koniec listopada ub. roku przedstawiła Komisja Europejska. To tzw. pakiet zimowy, dotyczący kształtu rynku energetycznego w UE. Zapisano tam m.in. wyśrubowany limit emisji CO2, wynoszący 550 gramów na kilowatogodzinę (kWh), dla wspieranych z publicznych pieniędzy wytwórców energii elektrycznej. KE ustawiła go na takim poziomie, by z rynku mocy były praktycznie wyłączone elektrownie węglowe.
Tzw. rynek mocy to rodzaj pomocy publicznej polegającej na tym, że wytwórcy energii otrzymują pieniądze nie tylko za energię dostarczoną, ale też za gotowość jej dostarczenia. Stąd mechanizm ten określany jest również jako rynek dwutowarowy. Towarem na tym rynku będzie bowiem moc dyspozycyjna netto, którą będą oferować wytwórcy oraz sterowane odbiory energii (ang. Demand Site Response - DSR)
Na początku grudnia resort energii przedstawił długo oczekiwany projekt ustawy o rynku mocy. Jak napisano w uzasadnieniu, wprowadzenie tego mechanizmu ma zapobiec niedoborom mocy wytwórczych, stworzyć zachęty ekonomiczne do budowy, utrzymywania i modernizacji jednostek wytwórczych oraz do zarządzania zużyciem energii u odbiorców. Teraz projekt jest w trakcie konsultacji społecznych, jednocześnie trwa proces jego prenotyfikacji w UE.
Jak ocenił Naimski, zaproponowany przez KE benchmark (punktu odniesienia - PAP) na poziomie 550 gram - o ile wszedłby w życie, uniemożliwiłby finansowanie budowy nowych, opartych na węglu elektrowni w Polsce z instrumentu, jakim jest rynek mocy. "To jest dla nas nie do zaakceptowania" - podkreślił.
W połowie grudnia premier Beata Szydło podniosła na szczycie UE sprawę propozycji KE dot. rynku energii i zaprotestowała przeciw zapisom wykluczającym węgiel z rynku mocy. We wnioskach ze szczytu podkreślono, że Polska ma możliwość dowolnego kształtowania miksu energetycznego.
(PAP)
Fot.. ilustracyjne:123rf