Partner serwisu
22 czerwca 2015

Szwedzkie elektrownie jądrowe

Kategoria: Aktualności

– Jechałem sobie tak dzień, drugi i w końcu zobaczyłem pierwsze kominy. Chwile później pojawiły się pierwsze linie energetyczne i już wiedziałem, że jestem blisko. Że elektrownia w Ringhals jest w zasięgu wzroku, ale pomyliłem się i to dość mocno – pisze Andrzej Budnik na blogu Los Wiaheros. Podróż jest zrealizowana w ramach programu Świadomie o Atomie PGE EJ 1.

Szwedzkie elektrownie jądrowe

W Ringhals działa Centrum Informacji, do którego można wejść i dowiedzieć się więcej o energii jądrowej. Władowali w to pewnie sporo pieniędzy, ale wcale mi to nie przeszkadza. Takiego miejsca brakowało mi w Forsmark, a Alicja we Francji miała je przy każdej elektrowni. Chodziłem więc między multimedialnymi punktami, czytałem wszystko i starałem się uknuć sobie w głowie taką teorię, że deprecjonuje się tutaj energię odnawialną, a wychwala się jądrową. Dotykam, przyciskam te wszystkie ekrany dotykowe i analizuję informacje w głowie. Przeliczam procenty i liczby dotyczące produkcji energii w Szwecji z tymi, które są na oficjalnych stronach rządowych i dupa – wszystko się zgadza. Energia odnawialna jest obok energii jądrowej, a ta obok elektrowni gazowych czy węglowych. Po prostu podane są konkretne cyfry, bez naginania faktów. Bo to chyba na tym polega? Na przejrzystości i rzeczowości?

 

Więcej www.loswiaheros.pl

Fot. LosWiaheros

 

ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ