Chodzi o projekt realizowany w obwodzie grodzieńskim na Białorusi, 40 km od litewskiej stolicy. Elektrownia budowana jest przez Rosatom w oparciu o rosyjską technologię WWER-1200. Ma się składać z dwóch reaktorów o mocy 1200 MW. Według planów, pierwszy blok ma być oddany w 2018 roku, drugi dwa lata później. Litwini oskarżają Mińsk, że budowana siłownia nie spełnia standardów bezpieczeństwa. Na budowie Ostrowca doszło do kilku incydentów, najgłośniejszy z nich to ten z lipca 2016 r., kiedy podczas montażu reaktorów z wysokości ok. 4 m spadło urządzenie ważące ponad 300 ton.

Dlatego szef litewskiego resortu energii uznał za dobrą wiadomość deklarację z marca br. pełnomocnika polskiego rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotra Naimskiego, który wykluczył, by Polska mogła kupić energię z elektrowni jądrowej w Ostrowcu.

Jak mówił w środę Vaičiunas, z trzech scenariuszy synchronizacji systemów energetycznych Krajów Bałtyckich (pracujących nadal w systemie posowieckim) najlepsza byłaby synchronizacja przez Polskę. Dwa pozostałe to synchronizacja przez kraje nordyckie i bez tworzenia nowych połączeń.

Na początku maja premierzy trzech Krajów Bałtyckich i Polski osiągnęli wstępne porozumienie, by nastąpiło to za pomocą istniejącego już połączenia LitPol Link. Synchronizacja ma się zakończyć do 2025 r.

LitPol Link to polsko-litewskie połączenie energetyczne pozwalające na transgraniczny przesył energii elektrycznej. Otworzone zostało w grudniu 2015 r. Uważane jest za kluczowe dla bezpieczeństwa energetycznego Litwy i pozostałych państw bałtyckich. Warte 550 mln euro połączenie LitPol Link łączy Ełk z miastem Alytus na Litwie.

Źródło: PAP

Fot.: 123rf.com