Partner serwisu
22 września 2017

Jaki jest prawdziwy cel reaktora jądrowego w Ostrowcu?

Kategoria: Z życia branży

Budowana w Ostrowcu pierwsza elektrownia atomowa na Białorusi spełnia jednocześnie kilka funkcji i zadań. W zależności od sytuacji i uwarunkowań rola jądrowego projektu zmienia się dostosowując do aktualnych potrzeb mocodawców z Moskwy.

Jaki jest prawdziwy cel reaktora jądrowego w Ostrowcu?

Pierwsza rosyjska elektrownia na Białorusi

Michaliszki, miasteczko na lewym brzegu dosyć nizkim i piasczystym Wilij położone, jest jednem z tych miasteczek, jakie się po Litwie zwykle napotykać zdarza; niczem ono od innych się nie różni: małe, drewniane, ubogie – pisał w XIX wieku o wsi położonej na tzw. Litwie Środkowej hrabia Konstanty Tyszkiewicz. Opis ten w zasadzie mógłby pozostać aktualny do dzisiaj. Mógłby, gdyż małe miasteczko z górującymi nad krajobrazem wieżami zabytkowego kościoła barokowego właściwe niczym nie wyróżnia się na polsko-litewsko-białoruskim pograniczu. Wystarczy jednak wyjść na rogatki miejscowości i spojrzeć w stronę położonej zaledwie trzydzieści kilometrów na zachód granicy białorusko-litewskiej, by rozpościerający się widok upewnił nas, że oto dotarł do tego miejsca XXI wiek.

To tu, w pięknych okolicznościach przyrody, na rozległej polanie z jednej strony przylegającej do Naroczańskiego Parku Narodowego, a z drugiej do wijącej się pośród łąk rzeki Wilia, ulokowano pierwszą białoruską elektrownię jądrową. Walory przyrodnicze sprawiają, że rozległy plac budowy tym bardziej imponuje rozmachem. Elektrownia nazwana od położonego znacznie dalej, ale bardziej reprezentacyjnego miasta Ostrowiec, miała być nadzieją białoruskiej gospodarki. Słowo gospodarka pasuje tutaj najbardziej, gdyż określenie „gospodarski” najlepiej charakteryzuje stosunek białoruskiego prezydenta do przemysłowych, i nie tylko, przedsięwzięć.

– Znacie moje podejście – porządek powinien być wszędzie. Nigdzie nie może być niewykorzystanej ziemi, ani hektara. Tutaj ma być wzorowa budowa i wzorowa elektrownia jądrowa, tak aby ludzie mogli przyjeżdżać i zachwycać się poziomem bezpieczeństwa i podziwiać widoki – mówił Alaksandr Łukaszenka tłumacząc lokalizację elektrowni. Odnośnie budowanej infrastruktury białoruski przywódca wydawał precyzyjne polecenia: – Nie wynoście jej w pole, jeśli ona może być zbudowana w Ostrowcu lub obok. To, co powinno być w pobliżu bloku energetycznego – budujcie. To, co można zbudować w mieście dla ludzi – budujcie tam.

Sposób koordynowania budowy przez głównego budowniczego białoruskiego państwa oddaje całokształt energetycznego projektu Łukaszenki. Gdy w 2006 roku podjęto decyzję o budowie siłowni jądrowej miała ona stanowić zasadniczą część programu zmniejszenia zależności Białorusi od rosyjskiej energii. Dzięki uruchomieniu elektrowni Białoruś, importująca ze Wschodu ok. 90% gazu, miała zmniejszyć zapotrzebowanie na błękitne paliwo z Rosji o 5 mld m³ rocznie. Co więcej, miało pozwolić Białorusi na eksport energii do Unii Europejskiej, w tym Polski i Litwy.

Wszystko wskazuje jednak na to, że stanie się dokładnie odwrotnie. Zawarte w pomiędzy Rosją a Białorusią porozumienia dotyczące budowy elektrowni oddały stronie rosyjskiej praktycznie większość kontroli nad białoruskim systemem sieci elektroenergetycznych, zwłaszcza w zakresie dystrybucji energii na rynki zagraniczne. Rosja stała się również jedynym kredytodawcą, wykonawcą tej inwestycji oraz wyłącznym dostawcą paliwa nuklearnego. Tym samym realizacja tego projektu jeszcze bardziej pogłębi i tak już poważną zależność Mińska od Moskwy, zarówno w sferze energetycznej, jak i politycznej. W ten sposób Rosja pozyskała cenne narzędzie do wywierania wpływu na sytuację w branżu energetycznej w regionie Europy Środkowo-Wschodniej.

Przeczytaj cały artykuł na energetyka24.com

fot. 123rf.com
Nie ma jeszcze komentarzy...
CAPTCHA Image


Zaloguj się do profilu / utwórz profil
ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ