Partner serwisu
27 czerwca 2023

Energa zarybia Narew i sprząta brzeg rzeki

Kategoria: Aktualności

Ponad 120 tys. sztuk narybku – sandacza, bolenia i klenia, trafiło do Narwi w ramach wiosennej akcji zarybiania. Jesienią rzekę zasiliło ponad pół tony ryb – 150 kg suma i 400 kg szczupaka. Oba przedsięwzięcia wsparła finansowo Energa z Grupy ORLEN. Wiosenna akcja została połączona ze sprzątaniem brzegów rzeki. Wzięło w niej udział 20 wolontariuszy ze spółki Energa Elektrownie Ostrołęka.

Energa zarybia Narew i sprząta brzeg rzeki

Energa Elektrownia Ostrołęka od lat aktywnie działa na rzecz ochrony środowiska.

Prowadząc proces wytwórczy staramy się ograniczać wpływ na środowisko na tyle, na ile pozwalają  nam na to możliwości techniczne i stosowane zabezpieczenia – wyjaśnia Paweł Ciećko, prezes zarządu spółki Energa Elektrownie Ostrołęka. – W ramach monitoringu środowiskowego prowadzimy m.in. ciągłe pomiary emisji zanieczyszczeń powietrza, temperatury wód pochłodniczych, a także dokonujemy oceny wpływu pracy elektrowni na środowisko rzeki Narew. Zarybiamy ją gatunkami powszechnie znanymi typu sandacz, kleń, boleń czy szczupak. Jesienią 2019 r. do Narwi wpuściliśmy 200 par raków błotnych, wpisanych do polskiej czerwonej księgi zwierząt.

W 2022 roku, w jesiennej akcji zarybiania, w której spółka również brała udział, do Narwi trafiło ok. 1 300 sztuk narybku szczupaka (ok.400 kg) i 400 sztuk suma (ok. 150 kg). Łącznie ponad pół tony ryb.

Akcje zarybiania prowadzona jest w Ostrołęce dwa razy w roku – wiosną i jesienią.


Akcja w trzech etapach

Tegoroczna wiosenna akcja zarybiania została podzielona na trzy etapy. Najpierw wpuszczono ok. 100 tys. sztuk narybku letniego sandacza. W ciągu kolejnych kilkunastu dni do Narwi trafi ok. 12 tys. sztuk narybku bolenia i 20 tys. klenia.

Dlaczego wszystkich ryb nie można było wpuścić jednocześnie?

Drapieżniki takie jak sandacz nie mogą przebywać z innymi rybami, bo by je po prostu zjadły. Wprawdzie boleń też jest zaliczany do drapieżników, ale jest znacznie łagodniejszy od sandacza – wyjaśnia Aleksander Syguła, kierownik ośrodka hodowli ryb należącego do Okręgu Mazowieckiego Polskiego Związku Wędkarskiego w Warszawie, użytkownika Rybackiego Obwodu Rzeki Narew nr 6 w Ostrołęce. – Drugą kwestią jest tempo wzrostu tych gatunków. Sandacz najszybciej osiąga pożądaną wielkość, czyli 2 cm, i dlatego wszyscy zarybiają nim w pierwszej kolejności. Potem będziemy zarybiać boleniem, a na końcu,  mniej więcej w połowie czerwca – kleniem.Tak to się robi od lat w całej Polsce.

Dodaje, że niebagatelną rolę odgrywa też temperatura powietrza. Dlatego kleń, który najlepiej rozwija się w temperaturze 17-18 stopni wpuszczany jest jako ostatni.

Nie ma jeszcze komentarzy...
CAPTCHA Image


Zaloguj się do profilu / utwórz profil
ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ