Partner serwisu
03 marca 2015

Albert Kępka: Jestem zwolennikiem dywersyfikacji

Kategoria: Artykuły z czasopisma

– Precyzyjne planowanie w odległym horyzoncie czasowym jest trudne  i obarczone ryzykiem. Dlatego dywersyfikacja wydaje się być najrozsądniejszym działaniem na rzecz zachowania bezpieczeństwa energetycznego kraju. Nie oznacza to jednak, że każda moc musi mieć swój odpowiednik w innym źródle, w innym miejscu i innym paliwie – mówi Albert Kępka, prezes zarządu TAURON Wytwarzanie S.A.

 

Albert Kępka: Jestem zwolennikiem dywersyfikacji

Na jakim etapie jest jaworznicki projekt? Co będzie się działo w najbliższym czasie?

Zgodnie z zapisami kontraktu, przygotowaliśmy i w listopadzie ubiegłego roku przekazaliśmy plac budowy głównemu wykonawcy. Od tego momentu odpowiedzialność nie tylko za teren budowy, ale także za wszelkie działania na nim realizowane przejęło RAFAKO. Obecnie przygotowywane jest zaplecze kontenerowe budowy. TAURON Wytwarzanie jest w trakcie prowadzenia postępowań mających na celu wyłonienie wykonawców tzw. gospodarek pomocniczych: układu odpopielania, nawęglania, stacji uzdatniania wody oraz oczyszczalni ścieków. Zawarliśmy już umowę na dostawy wody dla potrzeb nowego bloku. Wszystkie prace wykonywane są zgodnie z harmonogramem projektu. Wiosną rozpoczną się roboty ziemne.

Jest to blok, który będzie wykorzystywał węgiel…

Tak, blok o mocy 910 MW, który powstaje w Elektrowni Jaworzno, będzie opalany węglem kamiennym. Zgodnie ze strategią, Grupa TAURON inwestuje w moce oparte na węglu, gazie i OZE. TAURON Wytwarzanie realizuje projekty węglowe i gazowe. Jaworznicka jednostka będzie spalała w ciągu roku ponad 2,5 mln ton węgla, który w większości będzie pochodził z innej spółki Grupy  – TAURON Wydobycie.

Jaworznicki blok to jeden z dużych projektów węglowych obecnie realizowanych w energetyce. Ale pojawiają się głosy, że mogą być to ostatnie tego typu jednostki stawiane w Polsce. Ile jest w tym prawdy, pana zdaniem?

Polska energetyka oparta jest na węglu. Posiadane przez nasz kraj zasoby tego surowca zapewniają nam bezpieczeństwo energetyczne. Jest to atut, z którego trudno zrezygnować. Dbałość o środowisko naturalne powinna być naszym priorytetem i oczywiście należy podejmować działania, które przełożą się na spadek emisji gazów cieplarnianych, jednak muszą one być uzasadnione społecznie i ekonomicznie.

Musimy pamiętać, że znacznie poprawia się sprawność polskich elektrowni. A im wyższa sprawność bloku, tym niższe emisje. Porównując emisyjność starych bloków 120 MW z nowoczesnym blokiem klasy 900 MW, widzimy, że w przeliczeniu na megawatogodzinę wielkość emisji pyłów i dwutlenku siarki jest ponad 90 proc. niższa, emisja tlenków azotu spada o ponad 80 proc., a emisja dwutlenku węgla zmniejsza się o ponad 2 mln ton w skali roku. To bardzo znaczące efekty.

Ciągle udoskonalamy technologie. Rozwiązania będące dzisiaj w sferze badań, za kilka lat mogą zostać wprowadzone do powszechnego stosowania i stać się bardzo istotnym elementem w bilansie energetycznym. Rezygnacja z wę
gla może skutkować wzrostem cen energii elektrycznej i mogłaby negatywnie wpłynąć na bezpieczeństwoenergetyczne Polski. Dlatego uważam, że energetyka węglowa ma przed sobą przyszłość, a w skali kraju jest jeszcze przestrzeń dla 2-3 jednostek węglowych, poza tymi, które obecnie są budowane. Kwestią do dyskusji jest moc tych jednostek – klasy 1000 MW, czy może mniejsze, pozwalające bardziej elastycznie produkować energię, co jest dodatkowym atutem dla systemu.

Zaawansowane prace są przy budowie bloku gazowego w Stalowej Woli. Jak tu wygląda sytuacja?

W Stalowej Woli, na placu budowy pierwszej w Grupie TAURON jednostki gazowo-parowej, trwają końcowe prace budowlane w zakresie głównych budynków: m.in. elektrycznego, maszynowni turbiny gazowej i turbiny parowej oraz kotłowni. W finalnej fazie wykonania jest linia wyprowadzenia mocy: zamontowane zostały już wszystkie słupy, wykonano także naciąganie przewodów linii. Trwają prace przy modernizacji kanału zrzutowego i pompowni wody chłodzącej. Budowa progu spiętrzającego na Sanie także dobiega końca. Wykonywane są montaże oraz inspekcje urządzeń i układów. Liczymy, że ten blok będzie zabezpieczał już sezon grzewczy 2015-2016.

Prawo polskie nie sprzyja obecnie rozwojowi jednostek kogeneracyjnych, takich jak ta w Stalowej Woli, mimo że to najbardziej efektywne wykorzystanie energii pierwotnej. Jak według pana powinien wyglądać system wsparcia, by kogeneracja zaczęła się rozwijać?

Nowy stalowowolski blok będzie pracował w wysokosprawnej kogeneracji, obok energii elektrycznej wytwarzając ciepło w postaci gorącej wody na potrzeby komunalne i pary technologicznej dla pobliskich zakładów przemysłowych. Kogeneracja jest jednym z najbardziej efektywnych sposobów przetwarzania energii pierwotnej. Na pewno każde jej wsparcie, czy w postaci certyfikatów żółtych, czy też unikniętych kosztów z tytułu emisji CO2, jest handicapem dla tych inwestycji.

W Polsce zasady funkcjonowania systemu wsparcia dla producentów energii elektrycznej i ciepła w procesie kogeneracji, na mocy podjętej w ubiegłym roku ustawy, zostały wznowione i ustalone do końca 2018 roku, z okresem rozliczeniowym do 30 czerwca 2019 r. Zgodnie z zapisami prawa, firmy sprzedające energię odbiorcom końcowym, celem realizcji wymaganego udziału, muszą legitymować się odpowiednią ilością świadectw pochodzenia z wysokosprawnej kogeneracji. Te, które ich nie posiadają, muszą wnieść tzw. opłatę zastępczą. Wsparcie dla kogeneracji to jedno z narzędzi realizacji polityki energetycznej zarówno Polski, jak i Unii Europejskiej.

Polskie regulacje dotyczące wsparcia dla kogeneracji muszą być zgodne z unijnymi wytycznymi dla pomocy publicznej. Obecnie trwają prace nad przygotowaniem projektu takiego systemu. Dla inwestorów najważniejsze jest jak najszybsze wprowadzenie w życie przepisów i pewność, że będą one funkcjonowały przez dłuższy czas.

W przypadku jednostek gazowych należy odpowiedzieć sobie na pytanie: dlaczego je budujemy? Mając szybko rozwijający się rynek i otoczenie, które jest przygotowane na przyjęcie ciepła, duże znaczenie ma szybkość realizacji inwestycji – zyskujemy co najmniej 2-3 lata w porównaniu do projektów węglowych. Trzeba też brać pod uwagę elastyczność pracy bloku gazowego oraz szybkość startu.

Czy to wsparcie, które funkcjonuje obecnie, gdyby zostało przedłużone – wystarczyłoby, czy to jest za mało?

Każdy projekt musi być liczony indywidualnie co do stopy zwrotu kapitału. Ale ogólnie zasada jest prosta – jeżeli jest wsparcie, utrzymane i pewne, projekt lepiej się liczy i szybciej można podjąć decyzje inwestycyjne.

Jest pan zwolennikiem budowania elektrowni atomowych w Polsce?

Jestem zwolennikiem budowania każdej elektrowni w Polsce  – posiadanie własnej bazy wytwórczej jest gwarantem bezpieczeństwa energetycznego. W moje inżynierskie czy też menadżerskie myślenie wpisana jest więc każda jednostka: jądrowa, gazowa, węglowa czy OZE.

Uważa pan, że dla tych wszystkich jednostek będzie miejsce? Czy powinniśmy jednak postawić na jakiś konkretny kierunek rozwoju?

Jestem zwolennikiem dywersyfikacji. Stawianie na jeden kierunek jest zbyt niebezpieczne, ponieważ precyzyjne planowanie w odległym horyzoncie czasowym jest trudne i obarczone ryzykiem. Dlatego dywersyfikacja wydaje się być najrozsądniejszym działaniem na rzecz zachowania bezpieczeństwa energetycznego kraju. Nie oznacza to jednak, że każda moc musi mieć swój odpowiednik w innym źródle, w innym miejscu i innym paliwie.

Jak ocenia pan projekt Polityki energetycznej Polski 2050?

Polityka energetyczna Polski 2050 to bardzo ważny dokument, ponieważ wyznacza kierunki działań w obszarze zapewnienia zaopatrzenia gospodarki w energię. Za szybko, by stawiać projektowi twarde oceny. Samo stanowienie prawa jest jednym, a wprowadzenie regulacji drugim.

Rozmawiała: Joanna Jaśkowska

Fot. TAURON Wytwarzanie

ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ