Pożar w Elektrowni TILBURY
Elektrownia Tilbury w nowym wyposażeniu, po remoncie związanym z pożarem z 2012 r., pracowała tylko do października 2013 r. Jej zamknięcie związane było z wygaśnięciem licencji. Przez ten czas przetestowano jednak zastosowane nowe rozwiązania przeciwpożarowe i potwierdzono, iż prawidłowo spełniają one swoją rolę.
Od tej pory firma RWE rozpoczęła stosowanie podobnych rozwiązań w innych nowo budowanych lub modernizowanych jednostkach w całej Europie.
Pożar w Tilbury
Nad ranem 27 lutego 2012 r. (poniedziałek), na terenie elektrowni w Tilbury, znajdującej się w Wielkiej Brytanii (o mocy 3 x 250 MW), wybudowanej w 1968 r. (fot. 1), wystąpił pożar biomasy zgromadzonej w zasobniku przykotłowym (10E). Zauważono go około godziny 7.25 rano, a jego rozwój następował bardzo szybko. Jak dowiodło późniejsze dochodzenie, tlenie biomasy rozpoczęło się już w sobotę i wynikało z powstania rozżarzonych cząstek pyłu, który po nagromadzeniu na oprawach świetlnych ponad zasobnikiem (z powodu zaniedbań procedur sprzątania), nagrzewał się i opadał na przechowywany pellet. Tlenie to jednak nie zostało wykryte, mimo systematycznego monitoringu zasobnika za pomocą ręcznych detektorów CO i CO2 oraz przenośnych kamer termowizyjnych. Jako przyczynę gwałtownego rozwoju pożaru podano załadowywanie pelletu w sąsiednich komorach zasobnika, które spowodowało naruszenie struktury pelletu w zasobniku 10E i zagłębienie się cząstek tlących pod jego powierzchnię.
Niezwłocznie po zauważeniu pożaru ewakuowano wszystkich pracowników obiektu, co trwało około 15 min. Nie było żadnych ofiar (zarówno wśród załogi, jak i ekip serwisowych czy ekip ratowniczych) ani nie przekroczono przewidzianych w operacie skutków oddziaływań na środowisko, co dowodzi dobrego przeszkolenia poszczególnych jednostek.
Więcej przeczytacie Państwo w magazynie "Energetyka Cieplna i Zawodowa" 2/2015
fot. zasoby własne autorów
