Samobilansująca się wirtualna elektrownia pozwoli lepiej zarządzać popytem i podażą energii!
Poznańska firma Lerta stworzyła automatycznie samobilansującą się wirtualną elektrownię, która umożliwia precyzyjne i elastyczne zarządzanie podażą i popytem na rynku energii. Platforma pozwala m.in. minimalizować koszty związane z bilansowaniem i redukcją zapotrzebowania. W dalszy rozwój technologii, adresowanej przede wszystkim do dużych sprzedawców energii, 2,5 miliona złotych zainwestowały właśnie fundusze PGE Ventures i ValueTech.
Wirtualna elektrownia umożliwia reagowanie w czasie rzeczywistym na zwiększone zapotrzebowanie na energię poprzez włączenie nowych jednostek wytwarzających, np. farm wiatrowych czy fotowoltaicznych. System może również automatycznie redukować zapotrzebowanie na energię, minimalnie zmieniając parametry oświetlenia czy klimatyzacji w biurowcach i galeriach handlowych.
– Dziś sprzedawcy energii muszą bardzo precyzyjnie przewidywać, ile jej zakupić, aby zaspokoić potrzeby wszystkich odbiorców. Zarówno przeszacowanie, jak i niedoszacowanie ilości zakupionej energii skutkuje stratami finansowymi. Podstawowym celem naszego rozwiązania jest dążenie do tego, aby w każdej chwili zapewnić równowagę pomiędzy mocą wytwarzaną a konsumowaną. To technologia adresowana przede wszystkim do dużych sprzedawców energii. Dzięki niej mogą oni w elastyczny sposób zarządzać popytem i podażą mocy, przez co nie muszą np. dokupywać energii na rynku bilansującym – mówi Borys Tomala, założyciel i prezes firmy Lerta.
Energetyczne zrównanie popytu z podażą
Jak twierdzi Borys Tomala jednym z wyzwań polskich elektrowni jest produkowanie dokładnie takiej ilości energii, jaką zużywamy. Jest to o tyle trudne, iż popyt na prąd w skali doby czy roku jest różny. Stąd sytuacje, w których dochodzi do niedoboru lub nadmiaru energii.
– Dzięki automatycznie samobilansującej się wirtualnej elektrowni możemy elastycznie zarządzać rozproszonymi jednostkami wytwarzającymi energię, w tym również tymi małymi, przydomowymi. W momencie, kiedy zapotrzebowanie na energię jest zwiększone, w automatyczny sposób uruchomiamy nowe źródła wytwarzające, np. załączając tysiąc instalacji fotowoltaicznych w całej Polsce – mówi Tomala. – Z drugiej zaś strony wirtualna elektrownia pozwala na redukowanie zapotrzebowania na energię, ponieważ czasami nie mamy już czego włączać lub włączanie tego jest bardzo drogie. Wtedy korzystniejszym rozwiązaniem jest np. obniżenie popytu. Możemy to osiągnąć m.in. poprzez nieznaczne zmiany parametrów klimatyzacji czy oświetlenia na przykład w stu biurowcach. Dla użytkowników są to zmiany praktycznie niezauważalne, ale dzięki efektowi skali, redukcja pobieranej energii jest znaczna – dodaje.
Dotychczas w przypadku niedoborów energii Polskie Sieci Elektroenergetyczne uruchamiały zarządzanie stroną popytową, płacąc wybranym wcześniej obiektom za to, żeby zredukowały pobór mocy. To rozwiązanie wiąże się jednak z wysokimi kosztami, a także skutkuje przestojami w zakładach przemysłowych. Technologia opracowana przez Lertę eliminuje te problemy.
– Zamiast zatrzymywać produkcję w jednym obiekcie przemysłowym, chcemy to przeskalować np. na 1000 czy 10 000 gospodarstw domowych lub biurowców. Jeśli poprosimy dziesięć tysięcy ludzi, żeby zrobiło pranie dwie godziny później niż to mają w zwyczaju lub minimalnie zmniejszymy moc klimatyzatorów w tysiącu biurowców, unikniemy sytuacji, w której dystrybutorzy energii będą zmuszeni do jej dodatkowego zakupu – przekonuje Tomala.
Najwięksi rynkowi gracze zainteresowani nową technologią
Rozwiązaniem stworzonym przez Lertę zainteresowały się już największe grupy energetyczne, m.in. Enea i Tauron, które nawiązały komercyjną współpracę ze spółką. Rozwój technologii dofinansował też fundusz PGE Ventures, którego celem jest inwestowanie w innowacyjne projekty z zakresu energetyki.
– Rozwiązanie oferowane przez Lertę to odpowiedź na problem dynamicznie zmieniającego się dziennego profilu zużycia energii. Zniwelowanie różnic pomiędzy szczytowym, a pozaszczytowym zużyciem energii, spowoduje wzrost bezpieczeństwa systemu energetycznego oraz pozwoli zredukować koszty związane z utrzymaniem sieci elektroenergetycznej i ze sprzedażą energii. Jest to bardzo istotne z punktu widzenia dużych wytwórców i sprzedawców energii. Jako PGE Ventures chcemy inwestować w tego typu innowacyjne technologie w obszarze energetyki. Dostrzegamy ich znaczący potencjał do wzrostu oraz wierzymy, że w przyszłości będzie to nowa gałąź usług dla energetyki – mówi Piotr Czak, prezes zarządu PGE Ventures sp. z o. o.
Równocześnie z PGE Ventures w technologię Lerty zainwestował fundusz ValueTech. Spółka otrzymała łącznie 2,5 miliona złotych na dalszy rozwój.
– ValueTech jest funduszem Venture Capital inwestującym w młode firmy technologiczne, które rozwijają przełomowe rozwiązania dla przemysłu, zwłaszcza energetyki. Zdecydowaliśmy się zainwestować w spółkę Lerta, ponieważ widzimy duży globalny potencjał w rozwiązaniach softwarowych dla przemysłu energetycznego, które wykorzystują sztuczną inteligencję i Internet Rzeczy. Dodatkowo Lerta jako jedna z pierwszych firm z Polski wychodzi ze swoimi inteligentnymi rozwiązaniami na ten specyficzny rynek – mówi Paweł Bochniarz, partner w funduszu ValueTech.
Finansowanie z funduszy PGE Ventures i ValueTech to nie pierwsze środki zewnętrzne pozyskane przez Lertę na rozwój. W 2017 roku spółka zawarła umowę z NCBiR w ramach tak zwanej szybkiej ścieżki i otrzymała prawie 1,1 mln złotych na rozwój platformy do analizy poboru energii elektrycznej i gazu w gospodarstwach domowych.
W 2016 roku Lerta została doceniona przez ekspertów branżowych i inwestorów z Doliny Krzemowej oraz ogłoszona jedną z 30 najlepszych na świecie młodych firm rozwijających technologie z obszaru energetyki. W 2017 zespół Lerty ukończył prestiżowy program akceleracyjny MIT Enterprise Forum Poland, w ramach którego realizuje pilotaż z Grupą PGNiG.
Komentarze