2013 to kolejny rok debaty o kierunkach inwestycji w polskiej elektroenergetyce. Rok błądzenia, które wynika z braku stabilnego prawa. Rok przegadany – jak ocenia wielu ekspertów, których poprosiliśmy o jego podsumowanie. Samo gadanie niestety nie przyczyni się do zapewnienia krajowi bezpieczeństwa energetycznego...
Specjaliści jednogłośnie ocenili 2013 rok jako bardzo trudny dla branży energetycznej. Wciąż dominowała niepewność związana z brakiem regulacji prawnych i wyraźnej strategii państwa. Niestabilna sytuacja zahamowała inwestycje w nowe moce. – Brak zatwierdzonych regulacji w tym zakresie wpływa destrukcyjnie na realizację planowanych inwestycji. To samo dotyczy ustawy OZE – mimo licznych zapowiedzi i wielu projektów, brak tej regulacji całkowicie zahamowało rozwój nowych źródeł odnawialnych. Branża słusznie się niecierpliwi. Stabilność tych przepisów pozwoliłaby w końcu na spokojne prowadzenie biznesu – ocenia wiceprezes zarządu ds. wytwarzania PGE GiEK SA Waldemar Szulc.
Spośród wielu projektów dotyczących budowy nowych mocy większość nie doczekała się realizacji. – Zapoczątkowało to dyskusję, czy wstrzemięźliwość inwestycji zagrozi bezpieczeństwu energetycznemu kraju, ale i szerzej na temat rozwiązań systemowych dla energetyki konwencjonalnej. Jednocześnie pojawiły się obawy, jak będzie funkcjonował jednolity unijny rynek energetyczny, który UE chce wprowadzić od 2015 r. – mówi prof. Andrzej Błaszczyk z Politechniki Łódzkiej. Z jednej strony mamy brak wyraźnych ram prawnych, a z drugiej strony konieczne jest jak najszybsze uruchomienie nowych inwestycji: – Jasne stało się, że bez realizacji ambitnych projektów inwestycyjnych w 2016 i 2017 roku krajowemu systemowi elektroenergetycznemu grożą zauważalne niedobory energii elektrycznej – ocenia prezes zarządu ENEA Wytwarzanie S.A. Krzysztof Sadowski.
Unia Europejska w swojej strategii energetycznej jasno wskazuje, że węgiel jest paliwem niepożądanym. – To węgiel, zdaniem Komisji Europejskiej i wielu bojowych organizacji pozarządowych, jest główną przyczyną zmian klimatu i brukselskich ambicji, zmierzających pośrednio do jego eliminacji z rynku paliw. Jak nie pyłem, to rtęcią, jak nie popiołem i żużlem, to zawieszeniem aukcji na sprzedaż w/w uprawnień w 2014 – mówi Główny Inspektor Ochrony Środowiska Andrzej Jagusiewicz. Silne naciski ze strony UE dodatkowo komplikują sytuację w polskiej energetyce.
Wiele osób patrzy z nadzieją na nowy 2014 rok. Najważniejsze zadania to dokończenie prac legislacyjnych i wyznaczenie wyraźnych ram w polskiej energetyce. Konieczne jest przyjęcie sugestii: – Aby zarówno Polityka energetyczna Polski, jak i Prawo energetyczne odnosiły się do stanowień doktrynalnych na długi czas w porozumieniu ponadpartyjnym. Po to, aby ubezpieczały polską gospodarkę i społeczeństwo w dostawach energii elektrycznej stabilnych, w cenach umożliwiających zachowanie konkurencyjności i akceptowanych społecznie, bez groźby skazania części społeczeństwa na energetyczne ubóstwo – mówi przewodniczący Komitetu ds. pakietu Klimatyczno-Energetycznego KIG Herbert Leopold Gabryś.
– Mam nadzieję, że rok 2014 będzie okresem wyciągania wniosków z debaty, którą prowadziliśmy w mijającym roku. Czas na zdecydowane kroki, które skutkować będą niższymi cenami energii. Najwyższy również czas, aby zrezygnować z pomysłów, które będą prowadzić do wyższych cen energii, a taki będzie skutek backloadingu – mówi dyrektor Departamentu Innowacji i Przemysłu w Ministerstwie Gospodarki Jerzy Majchrzak.
Więcej opinii specjalistów branży energetycznej, dotyczących podsumowania minionego roku i perspektyw na nowy rok, znajdą Państwo w „Energetyce Cieplnej i Zawodowej” nr 9/2013.
fot.: photogenica.pl
Cały artykuł przeczytają Państwo w magazynie „Energetyka Cieplna i Zawodowa” nr 9/2013
zamów prenumeratę w wersji elektronicznej lub drukowanej
|