Miasta wraz koncernami energetycznymi decydują gdzie powstaną ładowarki dla „elektryków”
Trwają konsultacje między samorządami a koncernami energetycznymi w sprawie budowy ogólnodostępnych stacji ładowania elektryków. Nie wszyscy włodarze miast zdają sobie sprawę, że na rynku dostępne są nowoczesne rozwiązania pozwalające na instalację ładowarki na słupach oświetleniowych.
Zgodnie z Ustawą o elektromobilności i paliwach alternatywnych do końca 2020 r. w Warszawie musi powstać tysiąc ogólnodostępnych stacji ładowania samochodów elektrycznych. W mniejszych miastach, takich jak Kraków, Łódź, Wrocław, Gdańsk czy Katowice, stacji musi być co najmniej 210.
Do 15 stycznia tego roku każdy prezydent miast, burmistrz i wójt musi sporządzić raport, ile ogólnodostępnych punktów ładowania znajduje się na obszarze jego gminy. W sprawozdaniu powinien się też znaleźć plan, ile stacji powstanie do 31 grudnia 2020 r. Taki plan potrzebny jest operatorom systemów elektroenergetycznych, którzy będą przyłączać do swoich systemów planowane stacje ładowania. Chodzi o cztery grupy energetyczne na terenie całego kraju, czyli PGE, Tauron, Enea i Energa, oraz Innogy w Warszawie.
Jak się dowiedzieliśmy, trwają konsultacje koncernów energetycznych z gminami.
– Na obszarze działania Tauron Dystrybucja jest 14 miast zobowiązanych na mocy ustawy o elektromobilności do budowy ogólnodostępnych stacji ładowania. To Kraków, Wrocław, Katowice, Opole, Częstochowa, Sosnowiec, Gliwice, Zabrze, Bielsko-Biała, Bytom, Ruda Śląska, Rybnik, Tychy, Dąbrowa Górnicza – powiedziała nam Ewa Groń, rzecznik prasowa firmy.
Czy gminy wywiązują się z ustawy o elektromobilnosci?
– Stan faktyczny będzie znany po sporządzeniu przez gminy raportu, o którym mowa w art. 61 ustawy o elektromobilności. Jeżeli ze sporządzonego raportu będzie wynikać, że w mechanizmie rynkowym nie powstanie określona w ustawie minimalna liczba punktów ładowania, wtedy brakującą liczbę stacji ładowania będzie budował operator sieci dystrybucyjnej – podkreśliła rzeczniczka Tauron Dystrybucja.
Ładowarka w słupie oświetleniowym
Nie wszystkie samorządy zdają sobie sprawę, że na rynku są dostępne nowoczesne ładowarki do samochodów elektrycznych, które można zintegrować ze słupem oświetleniowym. Chodzi o Smartpole charger, innowacyjne rozwiązanie, które opracowali inżynierowie ze spółki Alumast z Wodzisławia Śląskiego.
Smartpole charger wykorzystuje infrastrukturę słupów oświetleniowych jako bazę do ładowania samochodów elektrycznych. Stacja ładowania o mocy do 22 kW jest zintegrowana z kompozytowym słupem oświetleniowym, co pozwala na pełne ładowanie miejskiego samochodu elektrycznego w ciągu od nawet dwóch do kilku godzin.
– To rozwiązanie, które pozwala szybko i efektywnie zbudować ogólnodostępną sieć ładowania w oparciu o oświetlenie uliczne, a więc w lokalizacjach najbardziej atrakcyjnych i dostępnych dla użytkowników samochodów elektrycznych – mówi Dariusz Szymczak, prezes spółki SWE należącej do grupy kapitałowej Alumast SA.
Smartpole charger można instalować na zasadzie wymiany już istniejącego słupa oświetleniowego na nowy, ze zintegrowaną stacją ładowania, w ramach istniejącej sieci oświetleniowej, a co za tym idzie, bez potrzeby występowania o dodatkowy przydział mocy i konieczności rozbudowy sieci. W kompozytowym słupie można także zamontować dodatkowe urządzenia, np. do monitorowania jakości środowiska.
– Wykorzystanie obecnej infrastruktury oświetleniowej to najefektywniejsze, najtańsze i najkorzystniejsze dla środowiska rozwiązanie problemu ładowania samochodów – podkreśla Jarosław Schabowski, dyrektor BRD i rozwoju kompozytów Alumast S.A.
Jak dodaje specjalista, słupy kompozytowe są odporne na działania atmosfery czy wandali oraz bezpieczne dla kierowców w razie zderzenia. Mają w przybliżeniu 40-letnią trwałość.
– Nasze innowacyjne rozwiązanie wpisuje się w zrównoważony rozwój środowiska, bezpieczeństwo użytkowników i ogólne dobre wykorzystanie technologii elektrycznych – podkreśla Zbigniew Szkopek, prezes Alumast SA.
Komentarze