Partner serwisu
20 maja 2014

Impulsem dla rozwoju ciepłownictwa była prywatyzacja sektora

Kategoria: Aktualności

– Miniona dekada była dużym krokiem na przód polskiego sektora ciepłowniczego. Dzięki wejściu do Unii uzyskaliśmy spore fundusze na rozwój. Jednak kluczowym impulsem dla rozwoju była prywatyzacja, która zmieniła podejście do pieniądza – mówi Andrzej Rubczyński, Dyrektor Departamentu Regulacji i Legislacji PGNiG TERMIKA.

Impulsem dla rozwoju ciepłownictwa była prywatyzacja sektora

– W wyniku przeprowadzonych procesów prywatyzacyjnych, przedsiębiorstwa zostały sprzedane niejednokrotnie różnym właścicielom, z których jedni zajmują się przeszyłem a drudzy wytwarzaniem ciepła. Jednym z podstawowych kryteriów działalności stała się maksymalizacja zysków, co często okazywało się niekorzystne dla odbiorcy. Dobrze gdy maksymalizacja zysku wiedzie przez ograniczenie kosztów własnych, gorzej gdy poprzez takie prowadzenie pracy systemu ciepłowniczego, które jest najkorzystniejsze z punktu widzenia jednego przedsiębiorstwa a nie całości.

W PGNiG TERMIKA udało się ograniczyć koszty stałe oraz w pewnym zakresie zmienne i dzięki temu utrzymaliśmy niskie ceny energii. Nie martwimy się o konkurencję ze strony alternatywnych źródeł ciepła  – mówi Andrzej Rubczyński.

– W dniu dzisiejszym priorytetem krajowej polityki energetycznej powinna stać się wysokosprawna kogeneracja, którą promuje Unia. Polska póki co nie idzie w tym kierunku a planowane podwojenie produkcji energii w jednostkach kogeneracyjnych do roku 2020 jest już całkowicie niewykonalne. A szkoda, bo kogeneracja, szczególnie ta gazowa, może być dobrym środkiem zmniejszającym ryzyko black-out.

Dużo w tym aspekcie udało się zrobić Duńczykom, którzy zaledwie w ciągu ostatnich 25 lat minionego stulecia potrafili diametralnie zmienić swój model funkcjonowania sektora energetycznego. Z kolei, dużym pragmatyzmem w obszarze kogeneracji wykazują się też Niemcy, którzy dbają o to by pieniądze kierowane na wsparcie rozwoju kogeneracji były mądrze wydane. Na przykład, niemiecka ustawa kogeneracyjna nie daje prawa do dopłaty do energii komuś kto po wejściu na lokalny rynek ciepła wypycha z niego innego, istniejącego wytwórcę energii w skojarzeniu. Ustawodawca niemiecki dobrze policzył, że taka dzika konkurencja na rynku ciepła, jeszcze wspierana dopłatami do energii, doprowadzi finalnie do zakłóceń na danym rynku by w końcu przerzucić problem na odbiorcę energii, który w ostatecznym rozrachunku będzie musiał więcej płacić za ciepło. Innym ciekawym rozwiązaniem prawnym jest możliwość dofinasowania rozwoju sieci ciepłowniczych oraz budowy akumulatorów ciepła. Przykłady godne do naśladowania również i u nas w Polsce  – dodaje Rubczyński.

– Substytutem węgla w wielu systemach ciepłowniczych mogłaby się stać biomasa, gdyby ceny CO2 były odpowiednio wysokie. Dzisiaj zielone paliwo nie jest w stanie konkurować z węglem. Tak długo jak długo utrzymuje się taka sytuacja warto ustawowo wspierać ciepło pochodzące z biomasowych jednostek kogeneracyjnych. Niestety projekt ustawy o OZE idzie w innym kierunku – dodaje.

ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ