Zamki i... elektrownie
– Czasem mam wrażenie, że jestem w zupełnie innej rzeczywistości. Niby Europa, niby kraj, który mniej więcej znam, a jednak jest między nami dość duża różnica, która daje o sobie znać przy każdej rozmowie. A kiedy jest to rozmowa o elektrowni jądrowej, to mimo, że wiele informacji już sobie przyswoiłam, to nadal mam wrażenie, że we Francji ten temat jest zupełnie inaczej traktowany – pisze Alicja Rapsiewicz z bloga Los Wiaheros, która podróżuje po Francji zwiedzając elektrownie jądrowe. Podróż jest zrealizowana w ramach programu Świadomie o Atomie PGE EJ 1.
Na szczęście dzięki temu, że jadę rowerem, mam znacznie ułatwione nawiązywanie kontaktów, bo ludzie są zwyczajnie ciekawi samotnie szwędającego się obcokrajowca, w dodatku węszącego w temacie energii jądrowej.
Więcej www.loswiaheros.pl
fot. Alicja Rapsiewicz z bloga Los Wiaheros