Janusz Lewandowski: A może energia jądrowa, może termojądrowa?
– Niestety jest zbyt wiele czynników decydujących o energetycznym paliwie przyszłości, aby odpowiedzialnie określić co nim będzie w dalszej perspektywie czasowej – mówi prof. Janusz Lewandowski z Politechniki Warszawskiej.
O zaletach energii odnawialnej, przede wszystkie słońca, nie trzeba nikogo przekonywać. Problemy są dwa: wysokie koszty, a w przypadku energii słońca i wiatru znaczne czasowe przesunięcie możliwości wytwórczych od zapotrzebowania. Energia słońca i wiatru nie staną się dominującą energią w przyszłości bez rozwiązania problemu magazynowania energii elektrycznej. Potencjalne technologie mogące być wykorzystane do bezpośredniego lub pośredniego magazynowania energii elektrycznej są dostępne, ale ich koszty znowu bardzo wysokie. Brak energii elektrycznej lub jej ograniczona dostępność to nie jest problem krajów zamożnych, a ubogich i tu problem kosztu jest zupełnie podstawowy. Trudno jest zatem zakładać, że wiatr i słonce rozwiążą problemy energetyczne świata. Nie będzie to też biomasa wobec narastającego na ziemi deficytu wody.
Jest problem z paliwami kopalnymi. Wykorzystujące je technologie są relatywnie tanie, maja duże zdolności regulacyjne, a zasoby są dość równomiernie rozłożone na świecie. Jeżeli jednak prawdziwa jest hipoteza, że emitowany przy ich spalaniu dwutlenek węgla jest przyczyną wzrostu temperatury Ziemi, to ani węgla ani gazu za paliwo przyszłości uznać nie można. Nie zmienia to faktu, ze w perspektywie jeszcze kilkudziesięciu lat pozostaną podstawowym surowcem energetycznym.
Mimo wywołanej przez ekologów i polityków społecznej niechęci do energetyki jądrowej, może się okazać i jest to moim zdaniem bardzo prawdopodobne, że energia jądrowa, a może w przyszłości termojądrowa, będzie tanim i bezpiecznym dla klimatu źródłem energii zaspokajającym potrzeby mieszkańców Ziemi.
Niestety trzeba tez pamiętać, że na rozwój energetyki wpływają nie tylko technika, ekonomia czy troska o środowisko. Jest jeszcze polityka i to w wymiarze globalnym, a decyzje polityków nie są prognozowalne.