Opinie o przyszłości ciepłownictwa:

Marian Babiuch – prezes zarządu  Polskiego Towarzystwa Elektrociepłowni Zawodowych

       – Sytuacja ciepłownictwa i polskiej elektroenergetyki jest trudna. Zgadzamy się, że kogeneracja jest koniecznością, także dlatego, że wynika z dyrektyw  Unii Europejskiej, lecz  nie tylko. Wynika to także z faktu, że energetycy mają też moralny obowiązek efektywnego wykorzystywania  energii pierwotnej.
       – W  Polsce produkujemy ponad 20 TWh energii elektrycznej z kogeneracji. Jeśli do roku 2020 mówimy o podwojeniu tej liczby, będziemy się zbliżać do około 50 TWh. Obecnie zużywamy jej 150 TWh. Oznacza to, że kogeneracja stanowić będzie jedną trzecią.
      – Jest to skala dużo większa niż energetyka odnawialna. Jest ona oczywiście także niezbędna, jednak biorąc pod uwagę skalę, kogeneracja ma duże znaczenie. Stosowanie kogeneracji pozwala  na podniesienie efektywności do 30 proc. Jest to więc o 30 proc. niższa emisja zanieczyszczeń.
      – Oszczędność energii jest wymogiem oczywistym. Mamy w miastach rozwinięty system ciepłowniczy i dlatego irytujący jest fakt, że wiele tysięcy hipermarketów, jakie powstają w Polsce, nie jest zasilanych z systemów ciepłowniczych. W Zielonej Górze np. niemal 100 metrów od elektrociepłowni, a więc tuż „przy rurze” powstał supermarket Tesco. Chcieliśmy za własne pieniądze przyłączyć go do systemu, jednak okazało się, że Tesco nie wyraża zgody. Dlaczego? Okazuje się, że tego typu sieci handlowe mają swe obiekty w różnych krajach, np. we Włoszech, w Hiszpanii,  gdzie nie ma scentralizowanych systemów ciepłowniczych. Gdyby chcieli się przyłączać do sieci ciepłowniczej w  Polsce, musieliby przeprojektować  swój system. Wydaje się jednak, że skoro nie chcą przyłączyć się do systemu ciepłowniczego tam, gdzie on istnieje, jak w  polskich miastach, wtedy powinno się im zezwalać na budowę jedynie na obrzeżach miast, gdzie system ciepłowniczy już nie dociera. Byłby to dobry interes dla nas wszystkich, także dla indywidualnych odbiorców ciepła,  bo przyłączenie supermarketów oznaczałoby rozdzielenie kosztów stałych na większą liczbę odbiorców.