Ocieplenie czy oziębienie?
Proszę o deklarację, ile Państwu czasu zajmie zsumowanie wszystkich liczb od 1 do 42? Tym, którzy wynik już podali, gratuluję, cierpliwym i skrupulatnie liczącym – rozwiązanie na zakończenie.

![]() |
Tytułowe pytanie brzmi: jak być albo nie być… energetyki albo wielkie pytanie o życie, wszechświat i całą resztę. To mniej znane pytanie stanowi jeden z motywów książek Douglasa Adamsa (1952-2001). Zostało zadane przez wybitnie inteligentne istoty z innego wymiaru (znane ludziom jako myszy) wysoce wyrafinowanemu komputerowi, skonstruowanemu wyłącznie na tę okazję: Deep Thought (głęboka myśl). Po siedmiu i pół milionach lat skomplikowanych obliczeń Deep Thought udzielił odpowiedzi dotyczącej życia, wszechświata i całej reszty. Brzmiała ona 42.
Oczywiście związek z 42. felietonem jest przypadkowy, podobnie jak i z innymi informacjami. Najniższą temperaturę w Polsce odnotowano -41,0°C (styczeń 1940) i najwyższą +40,2°C (lipiec 1921), a zatem ciągle nie mamy w kraju jakichś nadzwyczajnych anomalii pogodowych.
Ciekawostką jest, że skala temperatury człowieka wskazuje maksimum >41°C jako gorączkę nadmierną, nie stawiając granicy, bo przecież wzrost temperatury do 43 st. powoduje śmierć komórek. Zapewne dlatego termometry lekarskie kończą się na 42. stopniu.
Ci, którzy nie gorączkują, wiedzą, jak trudno jest przewidywać zarówno pogodę, jak i klimat. Modele klimatyczne i meteorologiczne, choć ciągle udoskonalane, nie dadzą nam odpowiedzi na pytania, czy i w jakim horyzoncie czasowym temperatura będzie się zwiększać lub zmniejszać. Szermowanie produkcją CO2 przez przemysł jest w skali naszej planety, jej przyrody, marginalne. Potwierdza to wielu uczonych. Od 60 lat, czyli czasu, w którym Lorenz, uczeń Poincarégo, odkrył, badając dwa układy pogodowe, ich wrażliwość na warunki początkowe, nic się nie zmieniło. Zrodziło to co prawda oszałamiające zainteresowanie chaosem, który najbardziej przybliżył nam tzw. efekt motyla. Ostatecznie do dzisiaj ówczesne zrozumienie wagi odkrycia, że prognozy długoterminowe w meteorologii są skazane na niepowodzenie, nie straciło na aktualności. Zatem dłuższe dyskusje o efekcie cieplarnianym lepiej zostawić inteligentnym myszom.
Ciekawą anegdotę z lat chłopięcych sławnego matematyka Karola Gaussa przytaczają jego biografowie.
Otóż nauczyciel, chcąc wygospodarować sobie chwilę na inne zajęcie, zadał chłopcom nieco trudniejsze zadanie: znaleźć sumę wszystkich liczb od 1 do 40. Nauczyciel był pewien, że przez większą część lekcji uczniowie zajęci byli obliczaniem. Jakież było jego zdziwienie, gdy w chwilę po napisaniu treści zadania na tablicy usłyszał wesoły okrzyk: – Już skończyłem! Popsuło to humor nauczycielowi, ale po sprawdzeniu wszystkich zeszytów stwierdził, że większość uczniów (choć dość długo rachowało) policzyło błędnie, a wynik Gaussa był jak najbardziej prawidłowy.
Oto schematycznie przedstawiony proces rozumowania młodziutkiego Gaussa:
Największa i najmniejsza liczba ciągu dają w sumie 41. To samo kolejne liczby. Jako wynik tego spostrzeżenia pomnożył chłopiec w myśli 20x41 i wypisał tylko jedyną liczbę: 820. Rozpoznał światły nauczyciel bystrego ucznia i wiedział, że zbyt wiele go nie nauczy. Na szczęście pozostała reszta. My do powyższego iloczynu dodamy jeszcze 83 (41+42), a więc poprawny wynik naszego liczenia to 903. Zgadza się?
Jest taka zabawa towarzyska „zimno – ciepło”. Ktoś „schował” elektrownie węglowe i jeśli zbliżamy się do innych oczekiwanych rozwiązań energetycznych mówi się ciepło, cieplej, gorąco; jeśli się oddala, chłodno, zimno, lodowato. Można powiedzieć, że są to zmiany klimatyczne. A czy się ociepli, czy oziębi – może energetyce przynieść zyski. Efekty cieplarniane, których nie boi się większość ludzkości, nie mogą przysłaniać Europejczykom racjonalnego funkcjonowania. Oprócz obserwacji zjawisk liczy się spostrzegawczość i szybkie liczenie, tak potrzebne w dobie rozwiniętej konkurencji.
W świetle przytoczonych faktów oczekiwanie na decyzje UE lub krajowych, wysokich gospodarczych gremiów, nawet wsparte szybkimi komputerami, czy stawiać na ocieplenie czy na oziębienie? – odpowiedź brzmi TAK.
Autor: Teofil
Felieton został opublikowany w magazynie "ECiZ" nr 4/2012