Debata - Biomasowe dylematy
Zachowania rynkowe zawsze mają jakąś przyczynę, stąd powód niskich cen uprawnień do emisji CO2 jest dość oczywisty. Jest to konieczność sfinansowania przez Komisję Europejską programu NER 300. Niedawno Europejski Bank Inwestycyjny sprzedał pakiet zezwoleń na emisję CO2.
Biomasowe dylematy
O programie NER 300
|
Giełdowi gracze wiedzą, że Europejski Bank Inwestycyjny ma zobowiązania związane z realizacją dalszego finansowania programu NER 300 (o programie czytaj obok). Za chwilę możemy znów spodziewać się, że będzie sprzedawał następne pakiety CO2, stąd cena pozwoleń spada i jest obecnie tak niska.
Jak będzie w 2020 roku? Wszystko zależeć będzie od determinacji Komisji Europejskiej w utrzymywaniu swej polityki. I od tego, co stanie się z naszym wnioskiem derogacyjnym, z którym wystąpiliśmy do Komisji Europejskiej. Dowiemy się niebawem, ile uprawnień będziemy musieli kupować.
Na razie śledzimy z pasją nowe propozycje wspierania odnawialnych źródeł energii. Jeśli rząd zamierza zmniejszać to wsparcie, może należałoby wówczas zmniejszać także zobowiązania co do wielkości produkcji energii z OŹE? Nie wspierajmy, ale też nie wymagajmy określonej produkcji. Bo oczywistym jest, że firmie produkcja ta musi się opłacać.
Aktualnie najbardziej opłaca się współspalanie. Opłaca się to także dlatego, że nie narażamy się na zależność od jednego paliwa. Przy tak niestabilnym rynku, jakim jest obecnie rynek biomasy, jednopaliwowe źródło, na przykład biomasowe, jest bardzo ryzykowne.
Ostatnio zbudowaliśmy w Szczecinie duży kocioł biomasowy. Jesteśmy oczywiście z niego dumni, ale dylemat pozostał: co się stanie, kiedy będzie problem z biomasą, a popyt będzie rósł? Dlatego liczę na to, że jeszcze mocno będziemy zastanawiali się nad wielkością współczynników wsparcia przy współspalaniu
fot. Marek Wdowiak – dyrektor inwestycji PGE GiEK S.A.
BC