Zima latem? Czy musiało się to stać (20 stopień zasilania)?
Przyszła chwila prawdy ujawniająca, tak naprawdę brak w Polsce rezerw mocy w wytwarzaniu. Mocy gotowych do uruchomienia na wypadek zwiększonego zapotrzebowania lub obniżonej z różnych powodów (tutaj katastrofalne jak na polskie warunki upały) dyspozycyjności polskiej energetyki. Przypadek letniego kryzysu energetycznego jest drugim w przeciągu ostatnich 10 lat.

Zapotrzebowanie w KSE w dniu 10.08.2015 r. o godzinie 14.00 wynosiło 20310 MW. Wymagany dla takiej wielkości poziom rezerwy operacyjnej to 3656 MW. Nadwyżka możliwości pokrycia tego zapotrzebowania przez zdolności wytwórcze JWCD (jednostka wytwórcza centralnie dysponowana), nJWCD i wymianę międzysystemową to 3749 MW. Teoretycznie więc wszystko było w porządku. Od godziny 10.00 upłynęło jednak kilka (6) godzin do czasu zredukowania poborów do bezpiecznego z punktu widzenia stateczności systemu poziomu. Zawiniła więc, patrząc z punktu widzenia teorii sterowań, stała czasowa (spóźniona reakcja odbiorców, bo tam energetykami są zwykli, nietrenujący codziennie – a powinni – sytuacji kryzysowych ludzie). 10.08.2015 w godzinach 9-15 OSP nie dysponował rezerwą mocy (przez zwiększenie generacji) ponad zapotrzebowanie zdolną do szybkiego pokrycia przyrostu tej mocy w KSE. W następnych dniach reakcja układu na zmienioną wartość zadaną była już niezła. Jakieś wnioski każdy z tego kryzysu powinien wyciągnąć.
Najpierw wnioski dla polityków. Energetyka w zakresie bezpieczeństwa systemu nie może kierować się jedynie chwilową rentownością liczoną, na przykład, jako ROE. Dla energetyki analizy efektywnościowe należy prowadzić tak jak to robią w bankach, dla okresów kilkunastoletnich. Wyniki analizy nie mogą podlegać naciskom. Nie może działać stara zasada Kalkulatora (licz tak długo, aż wyjdzie Ci to, czego oczekujesz). Liberalny wolny rynek w energetyce w aspekcie bezpieczeństwa nie może działać jako jedyny. Mądra interwencja PAŃSTWA reagującego z wyprzedzeniem kilkukadencyjnym jest niezbędna. Nie należy bać się tych słynnych UNIJNYCH NOTYFIKACJI. Po to wymyślono te procedury, aby można było je stosować. Nie reagować panicznie na kryzys poprzez zmianę ministrów czy prezesów. To nie jest dowód na skuteczność rządów tylko na jego merytoryczną bezsilność wobec techniki i ekonomii. I nie mówcie ludziom, że NAS to nie dotyczy (ograniczenia), że dotyczy to tylko dużego przemysłu. A kto tam pracuje, nie Wasze rodziny? Stoi przemysł to znaczy, że staje gospodarka, a nie jest to obojętne w kraju, gdzie zarobki w UE prawie wszędzie są kilkakrotnie wyższe niż w Polsce. Rozumiem, że nie należy wywoływać paniki, ale należy też odpowiedzialnie mówić prawdę.
Wnioski dla zarządzających OSP. Nie bać się głoszenia prawd typu „król jest nagi” w takich sytuacjach. Nie może obowiązywać zasada „to nie może się wydarzyć na mojej zmianie”. Zarząd u Operatora to mądrzy ludzie, wiedzą, co jest prawdopodobne, a co nieuchronne. Należy o takich sprawach mówić z wyprzedzeniem przełożonym, nawet tym cholerykom.
Wnioski dla zarządzających operacyjnie energetyką. Przesyłowcy przecież wiedzą, że wraz z temperaturą wydłużają się przewody aż do granicy dopuszczalnego zwisu. Wiedzą, bo lato jest co roku. Nie tylko u nas, ale i na ciepłym południu EUROPY. Gdzie sobie jakoś radzą. Wiedzą, że wzrasta zapotrzebowanie mocy dla urządzeń klimatyzacyjnych, Wiedzą, co to jest kompensacja mocy biernej. I co, i nic. Za mało się buduje linii przesyłowych najwyższych i średnich napięć. Wytwórcy wiedzą od kilku lat, szczyt letni tylko nieznacznie odbiega od zimowego. Wiedzą, ale kampania remontowa u nich w dalszym ciągu jest przeprowadzana głównie latem. Wiedzą, że ograniczenia hydrauliczne (zrzuty ciepłych wód do rzek) są wszędzie, nawet w takim atomowym kraju jak Francja, gdzie większość energetyki atomowej jest położona wzdłuż Rodanu i Loary. Tam sobie radzą głównie, dlatego, że istnieje ZNACZNA nadwyżka mocy zainstalowanej nad zapotrzebowaniem.
To jest klucz – nadwyżka mocy (najlepiej nowej). Jakie są prawdziwe rezerwy mocy w polskich elektrowniach przemysłowych i tych, które biorą wynagrodzenia za operacyjne rezerwy mocy i zimne rezerwy. Proszę zrobić godzinę prawdy (w pokerze mówi się SPRAWDZAM), a okaże się pewnie, że ten król jest naprawdę nagi. Piszę to w chwili, gdy synoptycy pogodowi mówią o odwrocie fali ciepła, a właściwie skwaru. Zobaczymy, nie potrafimy jeszcze sterować globalnymi zjawiskami klimatycznymi, więc wszystko może się jeszcze zdarzyć.