Jerzy Trzeszczyński: Korzyści są z modernizacji
– Inwestorzy nowych i będących w budowie bloków energetycznych mogą nie uzyskać korzyści na jakie liczyli. Potrzeby KSE, zwłaszcza regulacyjne, najlepiej w perspektywie do ok. 2030 roku, mogą spełnić zmodernizowane bloki 200 i 360 MW. To obecnie najtańsze źródła energii w Polsce – twierdzi Jerzy Trzeszczyński, prezes zarządu PRO NOVUM Sp. z o.o.
Przy aktualnych i dających się przewidzieć cenach energii elektrycznej, cenach gazu i nasilających się restrykcjach: prawnych i ekonomicznych w stosunku do bloków opalanych węglem, budowanie nowych bloków to korzyść przede wszystkim dla ich dostawców. Jeśli dostawca bloku otrzymuje jeszcze serwis fabryczny to zapewnia sobie dodatkowo korzyść w perspektywie 10-12 lat a pewnie nawet w okresie „całego życia” bloku.
Aktualnie bloki energetyczne projektowane są na określoną trwałość, praktycznie bez możliwości przedłużania eksploatacji. Diagnozowanie możliwe jest często w bardzo ograniczonym zakresie, a podstawową czynnością remontową nie jest naprawa, tylko wymiana elementu na nowy. To bariera dla niezależnych serwisów co dla inwestora oznacza wyższe koszty utrzymania stanu technicznego majątku.
Budowa nowych źródeł zarówno konwencjonalnych jak i OZE oznacza olbrzymie nakłady. Powinna im towarzyszyć polonizacja know-how. Budowa pojedynczych, ze względu na konstrukcję, bloków zawierających często prototypowe rozwiązania praktycznie wyklucza taką możliwość. Nie ulega dyskusji, że stare bloki należy w rozsądnej perspektywie czasowej wymienić. Należałoby to jednak robić z możliwie największym udziałem polskich inżynierów i naukowców. Tak się niestety nie dzieje, to jedna z traconych korzyści naszej energetycznej transformacji.
Jesteśmy świadkami powiększającej się luki know-how między naszą energetyką a technologiami światowymi. Jest coraz bardziej widoczna na nowych blokach, zwłaszcza w zakresie utrzymania ich stanu technicznego. To będzie przekładać się na koszty utrzymania oraz nasze bezpieczeństwo energetyczne.
Czy elektrownia może się bronić w tej sytuacji? Jest taka możliwość. Można w sposób systemowy tworzyć wiedzę dot. aktualnego stanu technicznego urządzeń analizując wybrane informacje procesowe, remontowe i nt. awaryjności. Inwestorzy, którzy patrzą przyszłościowo, już próbują tak postępować.
Wypowiedź pochodzi z debaty „Będziemy mieli nowy blok… i co dalej?”, która odbyła się w ramach konferencji Remonty i Utrzymanie Ruchu 19 listopada w Licheniu