Partner serwisu
13 lipca 2016

Jak polski rynek mocy zmieni nasze rachunki za prąd?

Kategoria: Konrad Świrski komentuje

Obecne regulacje europejskie nie zapewniają możliwości uzyskania przewidywanego zwrotu z inwestycji w energetykę konwencjonalną (węgiel, gaz, energetyka jądrowa) – nie ma mechanizmu gwarantującego kupno energii elektrycznej po przewidywanej cenie, ani nawet odpowiedniego wykorzystania elektrowni (odbioru energii) – rośnie więc ryzyko biznesowe, a inwestorzy i właściciele takich elektrowni nie tylko nie chcą inwestować w nowe źródła, ale nawet zamykają te działające obecnie - pisze prof. Konrad Świrski na swoim blogu.

Jak polski rynek mocy zmieni nasze rachunki za prąd?

Ministerstwo Energii opublikowało właśnie pierwszą przymiarkę do polskiego Rynku Mocy – rozwiązanie jest mocno wzorowane na systemie brytyjskim. Proponowane aukcje mają odbywać się już w 2017, ale z terminami gwarancji mocy na 2021 i dalej. Jest nawet całkiem szczegółowo rozpisany system aukcji- deklarowana jest moc właśnie w 7-22 dni robocze i podawana jest za to cena w PLN/MW – rok, aukcja typu holenderskiego, gdzie stopniowo obniżana jest cena i patrzy się czy uczestnicy się na to godzą i ile potrzebnych MW zostało wciąż w aukcji , jest nawet koncepcja finansowania nowych inwestycji- tu w praktyce warto patrzeć na doświadczenia brytyjskie i czy dla nowych bloków to zadziała, a nie będzie tylko formą dodatkowego przychodu dla starych elektrowni. Jako celny dodatek dla pozytywnej notyfikacji systemu przez UE dodano także możliwość uczestniczenia w aukcjach jednostek zapewniających DSR (Demand Side Response – czasowego ograniczenia poboru mocy) – a więc kierowanie systemu teoretycznie nie tylko dla elektrowni konwencjonalnych, ale i dla nowych innowacyjnych rozwiązań (inna sprawa czy takie rozwiązanie zadziała i jak będzie jego cena). Propozycja jest nawet dość dobrze dopracowana, ponieważ uwzględnia sposób rozliczeń i karania za niewykonanie obowiązków RM, a pozostaje tylko dopracowanie końcowych szczegółów w ogłoszonym właśnie procesie konsultacji i pewnie na koniec wykonania całej zaplanowanej informatycznej platformy do prowadzenia aukcji i szczęśliwe przeprowadzanie samych aukcji. Sprawa wygląda więc na przesądzoną, a system RM zmierza do szybkiego wprowadzenia, bo koncerny energetyczne są bardzo „na tak”, więc wygląda na to, że wszystkie strony chętnie doprowadzą sprawę do szczęśliwego końca.

I najważniejsze pytanie – Kto za to wszystko zapłaci?

Pytanie jest oczywiście retoryczne, bo płaci (jak zawsze) klient końcowy. W KDT płatności ukryte były w taryfie dla odbiorcy, a teraz w opłacie przejściowej. Wspomaganie FiT OZE w większości krajów europejskich finansowane jest ze specjalnych komponentów ceny rachunku za zużycie i dostarczenie energii elektrycznej dla użytkowników indywidualnych (tak jest np. w Niemczech) i gdzie nie gdzie (jak Dania) ten komponent ceny jest już wyższy niż sam składnik za koszt zużytej energii. Rynek Mocy idzie dokładnie tą samą drogą, bo pieniądze muszą się gdzieś znaleźć i najłatwiej znajdują się w kieszeniach odbiorców. W Anglii szacuje się, że użytkownicy zapłacą (za dzisiejsze aukcje RM) około 11 funtów rocznie więcej do rachunków (a to jest też i początek aukcji rynków mocy). Nie inaczej będzie w Polsce – prezentacje Ministerstwa Energii pokazują to dokładnie. Pojawi się nowy składnik na rachunku pobierany przez Operatora Systemu Dystrybucyjnego (proponowany jest więc komponent opłaty za dystrybucję, a nie rozwinięcie jak było sygnalizowane wcześniej opłaty przejściowej, ale oczywiście to tylko drobne niuanse, bo końcowego odbiorcę interesuje przecież ile musi zapłacić, a nie co jest napisane na rachunku). W celu wzmocnienia poczucia sprawiedliwości społecznej (tak jak i dawniej było z opłatą przejściową) będą różne stawki w zależności od zużycia energii (opłata ryczałtowa miesięcznie, dla zużywających więcej energii większa, proponowane są pewnie przez niedopatrzenie inne poziomy zużycia -1000 KWh rocznie zamiast 1200 kW rocznie) niż dla pierwowzoru czyli opłaty przejściowej.

Niestety na dzień dzisiejszy w prezentacjach pokazywane są mechanizmy RM, aukcji i następnie opłat, jednak nie ma już samych symulacji kosztowych. Ile MW, jaki będzie przewidywany poziom cen i ile zostanie dopisane do rachunku- aczkolwiek pewnie należy oceniać to na kilkadziesiąt złotych rocznie na początek. 

Cały materiał czytaj TUTAJ.

źródło: konradswirski.blog.tt.com.pl
fot. photogenica.pl

ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ