• A RDF?

Mówiąc o RDF-ie, nie myślimy o współspalaniu, a o dedykowanych kotłach lub instalacji. W Polsce istnieje już wiele takich jednostek, więc przykładów znajdziemy sporo. Tutaj również aspekt długofalowej dostępności paliwa jest bardzo ważny.

• Budowę jak dużej jednostki zakładacie?

Myślimy o jednostkach o niskiej mocy. Jedna ze spółek z Grupy Dalkia znajduje się w konsorcjum budowy spalarni w Gdańsku, a później będzie operatorem tej instalacji, więc możemy skorzystać z jej doświadczeń. Jesteśmy też po pierwszych rozmowach z partnerami, którzy mogą dostarczać nam RDF.

• Nadmienił pan o sprzeciwie lokalnej społeczności odnośnie spalania RDF. Czy w tym aspekcie już coś robicie?

Przedsiębiorstwa, które budują, albo zbudowały ITPO, muszą bardzo ściśle współpracować ze społecznością lokalną, aby uzyskać niezbędną akceptację. Najpierw musimy zdecydować, jaki projekt będziemy wykonywać. To wszystko jeszcze przed nami. Uważam, że im bardziej szczera i precyzyjna rozmowa, tym lepiej.

• Operujecie nie tylko w Katowicach.

Tak, funkcjonujemy w czterech miastach: Katowice, Ruda Śląska, Mysłowice i Sosnowiec; w sumie posiadamy ok. 160 km sieci. Jeżeli chodzi o klientów przemysłowych, to głównie skupiamy się na górnictwie, czyli PGG. Patrząc na klienta – bardzo ważnym aspektem są dla nas ceny ciepła, a konkretnie jak najmniejsze ich podwyżki. Mamy pomysł, w jaki sposób utrzymać je na akceptowalnym poziomie.

• Czyli?

W Sosnowcu zrealizowaliśmy ciekawy projekt na osiedlu Juliusz, który polegał na tym, że określiliśmy wolumen ciepła potrzebny do ogrzania 23 budynków oraz zaopatrzenia ich w ciepłą wodę użytkową. Najpierw została wykonana termomodernizacja i zostały zlikwidowane wszystkie piece węglowe. W tej części inwestorem był Miejski Zakład Zasobów Lokalowych w Sosnowcu. W następnym etapie jako spółka wybudowaliśmy sieć ciepłowniczą i przyłącza do wszystkich budynków mieszkalnych objętych projektem.

Ponadto, zainstalowaliśmy systemy, które monitorują komfort cieplny wewnątrz mieszkań oraz akumulację ciepła przez budynki. Dzięki tym informacjom oraz prognozom pogody jesteśmy w stanie przewidzieć zapotrzebowanie cieplne mieszkańców i dostosować podaż ciepła z naszych instalacji. Zaoferowaliśmy klientowi 8-letnią gwarancję na ilość zużytego ciepła, a nie ceny jednostkowej, która regulowana jest przez URE.

Projekt okazał się sukcesem. Korzystając z aplikacji monitoringu smogu, zauważamy, że omawiany obszar zawsze jest zielonym punktem na mapie Sosnowca. Dodatkowo, dzięki likwidacji kotłowni wyremontowano piwnice do użytku gospodarczego i co najważniejsze – mocno zredukowaliśmy objętość pyłu uwalnianego do atmosfery (81 ton/r.). Może nie mamy całkowitego wpływu na cenę energii, ale teraz mamy za to wpływ na jej ilość.

• To rozwiązanie jest więc możliwe to wdrożenia w bardzo wielu miejscach.

Rozmawiamy z różnymi partnerami o podobnej formule. Patrząc globalnie, widać duże wsparcie walki ze smogiem, na co przeznaczone zostaną naprawdę duże środki.

• Czy jest to kierunek, w którym mogłoby zmierzać ciepłownictwo w skali całego kraju?

Polska dzisiaj, jeśli chodzi o duże, zintegrowane systemy ciepłownicze, jest na pierwszym lub drugim miejscu w Europie w zakresie uciepłownienia. Jesteśmy w stanie ograniczyć o 40% emisję CO2, modernizując ciepłownictwo i to właśnie w tym kierunku powinniśmy zmierzać. Widzę przestrzeń na rozwój ciepłownictwa systemowego zarówno w formule rozproszonej, jak i zintegrowanej. To rachunek zysków i kosztów, jednak jest tu miejsce i dla jednego, i drugiego.

Rozmowa została również opublikowana w nr 2/2019 magazynu Energetyka Cieplna i Zawodowa.