Cashflow – być albo nie być dla PECu
Ciepłownictwo czeka bardzo wymagający proces transformacji. jak przygotowują się do niego w Ciechanowie? O wyzwaniach stojących przed firmą i kluczowej roli płynności finansowej rozmawiamy z prezesem tamtejszej spółki ciepłowniczej – Małgorzatą Niestępską.

Maciej Szramek: PEC Ciechanów jest dobrym przykładem średniej wielkości PEC-u w polsce. Jakie największe wyzwania stoją dziś przed takim zakładem?
Małgorzata Niestępska: Przede wszystkim finansowanie inwestycji i bieżącej działalności. Trudna sytuacja, w której obecnie znajduje się branża, spowodowana jest dynamicznym wzrostem kosztów zmiennych oraz praktyką regulacyjną zmian i zatwierdzania taryf. Indeksacja taryfowa cen ciepła nie nadąża bowiem za faktyczną dynamiką zmian cen paliw oraz cen uprawnień do emisji, co powoduje okresowo brak pokrycia kosztów podstawowej działalności i pogorszenie płynności finansowej przedsiębiorstw. Praktyka regulacji cen ciepła nie przystaje do obecnych wymagań rynku i powinna ulec zmianie. Przez ostatnie 10 lat taryfa nie pozwoliła wygenerować buforu finansowego, który obecnie pozwoliłby na realizację inwestycji i dostosowywanie się do najnowszych wymagań środowiskowych czy efektywnościowych bez istotnej pomocy finansowej państwa w formie dotacji lub preferencyjnych pożyczek. Patrząc na wyniki całej branży, jest to właściwy czas, aby zastanowić się, czy właściwa jest polityka regulacji ukierunkowana na ograniczenie praktyk monopolistycznych, podczas gdy dzisiejszy rynek dostaw ciepła jest rynkiem konkurencyjnym, bez ograniczeń dla odbiorcy w zakresie wyboru dostawcy i technologii. W praktyce ciepłownictwo jest traktowane jak monopol i jako takie w 100% podlega regulacji. Tymczasem o monopolu można mówić tylko w przypadku efektywnych systemów ciepłowniczych. Ponadto monopol regulowany powinien być wyłączony spod ograniczeń pomocy publicznej dotyczącej zachowania zasad konkurencji. Zwłaszcza w obliczu zobowiązań związanych z nieuniknioną koniecznością transformacji ciepłownictwa są to kwestie fundamentalne do rozstrzygnięcia.
MS: Niedawno pojawił się instrument, który ma wspierać inwestycje w kogenerację.
MN: W Ciechanowie mamy już małe źródło kogeneracyjne, kupujemy ciepło z kogeneracji gazowej z przemysłu i planujemy w przyszłości zbudować kolejne kogeneracje gazowe. Celem jest osiągnięcie efektywnego systemu ciepłowniczego oraz ograniczenie strat tranzytu ciepła w okresie letnim. Jednak w przypadku kogeneracji w tym roku również mamy problem z ustaleniem wyniku na działalności oraz bieżącym cashflow. Poprzedni system dopłat w formie certyfikatów zakończył się w grudniu 2018. Dużą zaletą obecnego systemu wsparcia, wprowadzoną ustawą, jest stabilność finansowa dla operatorów kogeneracji przez 15 lat, co ogranicza ryzyko wynikające z analizy wrażliwości projektów. Do połowy września czekaliśmy na akty wykonawcze do obowiązującej od stycznia ustawy o wsparciu finansowym kogeneracji. W efekcie wsparcia w postaci środków pieniężnych pokrywających wydatki na koszty operacyjne tj. paliwo, uprawnienia do emisji czy usługi serwisowe przez ten rok nie mamy. Procedury formalne, które należy przejść po wprowadzeniu w życie rozporządzeń do ustawy o wsparciu kogeneracji, powodują, że środki finansowe wpłyną na konta operatorów kogeneracji zapewne najwcześniej na koniec roku lub, bardziej realnie, w pierwszym kwartale 2020. Tymczasem płacimy rachunki za gaz, płacimy za koszty związane z eksploatacją instalacji, dlatego sytuacja, jeśli chodzi o przepływy finansowe w tym segmencie działalności, znacząco się w tym roku pogorszyła. Podsumowując, jest to bardzo dobra ustawa, która zapewnia stabilny system wsparcia, ale do niedawna nie widzieliśmy, ile tego wsparcia dostaniemy oraz kiedy będzie ono wypłacone. Z punktu widzenia przedsiębiorstw, zwłaszcza jeśli planują lub prowadzą inwestycje, jest to istotne ryzyko i utrudnienie. Taka sytuacja zagraża płynności finansowej, zwłaszcza przed sezonem. Uważam, że największą bolączką PEC-ów jest po prostu brak odpowiedniego buforu pieniężnego, który pozwalałby na niezbędne inwestowanie w rozwój i transformację. W Ciechanowie udało nam się przez kilka lat taki bufor wygenerować, właśnie z myślą o tych dużych inwestycjach i z myślą o tym, że niezależnie od tego czy pozyskamy środki zewnętrzne, czy nie, to będziemy mogli realizować naszą strategię i cele. Niestety ostatnie półtora roku zaburzyło nam nasz bilans. Wpływ na to miał właśnie fakt, że zmiany naszej taryfy nie nadążały za zmieniającymi się dynamicznie kosztami uprawnień do emisji i cenami paliw, co pochłonęło w dużej części kapitał zgromadzony na inwestycje.
MS: Jednym wyzwań stojących przed branżą jest również ustawa o bezpieczeństwie.
MN: Odkąd ustawa obowiązuje, pracownicy PEC, którzy zajmują się między innymi kwestiami cyberbezpieczeństwa, zwracali na spotkaniach ekspertów uwagę na to, że przy naszej skali działalności wymagania są absolutnie nieadekwatne do możliwości organizacyjnych i finansowych. Nasza firma zwróciła się o indywidualne rozstrzygnięcie i mamy potwierdzenie, że nie jesteśmy zakwalifikowani do operatorów usługi kluczowej w rozumieniu cyberzagrożeń. Podlegamy wymaganiom dla firm z listy wojewody i musimy mieć ochronę z bronią ostrą, nie musimy natomiast przechodzić audytu cyberbezpieczeństwa. Ponieważ jednak przepisy nie są jednoznaczne, uważam, że warto, aby każde przedsiębiorstwo zorientowało się indywidualnie o swoich obowiązkach.
MS: Wspomniała pani o istniejącej już kogeneracji w Ciechanowie, a także o planach budowy kolejnej, większej, instalacji.
MN: W tej chwili czekamy na decyzję Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w zakresie programu 1.6.1 w sprawie przyznania pomocy finansowej na budowę wysokosprawnej kogeneracji gazowej i OZE. Z niecierpliwością wyglądamy na pojawienie się list na stronie Funduszu oraz potwierdzenie, że dofinansowanie zostanie nam przyznane. Jak na naszą skalę działalności jest duży projekt, o budżecie ponad 40 mln złotych. W ramach projektu planujemy budowę kotłowni na biomasę z turbiną parową 0,8 MWe i dwie jednostki w kogeneracji gazowej – jedna 1,86 MWe i druga 1 MWe. Będą to instalacje rozproszone, zlokalizowane na sieci i podłączone do jednego systemu, jednak poza terenem centralnej ciepłowni. Inwestycja podwoi wartość majątku wytwórczego spółki.
MS: To chyba spore wyzwanie pod kątem finansowym, jak i realizacyjnym?
MN: Zwłaszcza biorąc pod uwagę to, co powiedziałam na początku na temat problemu z wypracowaniem wystarczającego buforu finansowego, zadanie to staje się jeszcze trudniejsze do wykonania. Nie mając żadnej swobody i komfortu budżetowego, musimy bardzo skrupulatnie konstruować cały plan finansowy, co jest ogromnie wymagające przy tak dynamicznych zmianach otoczenia rynkowego oraz zapowiedzi wzrostu kosztów pracy. Regulacje, które nie dają przedsiębiorstwu możliwości wypracowania wystarczających środków pieniężnych na konieczne inwestycje, skazują je na bardzo trudne i skomplikowane funkcjonowanie. Patrząc na wyniki całej branży, jest to właściwy czas, aby zastanowić się, czy właściwa jest polityka utrzymywania za wszelką cenę ochrony odbiorcy przed wzrostem cen. Zwłaszcza w obliczu zobowiązań związanych z nieuniknioną koniecznością transformacji ciepłownictwa.
MS: Na koniec chciałbym zapytać właśnie o tę transformację. Jak według pani będzie wyglądała ona w polsce i w Ciechanowie?
MN: Kierunek transformacji jest precyzyjnie wskazany obowiązującym prawem unijnym, w części już implementowanym do polskiego, w części implementowanym za chwilę. Tym kierunkiem jest status efektywnego systemu ciepłowniczego i jego zazielenienie tj. kogeneracja i OZE, które zastąpią konwencjonalne ciepłownie węglowe. Zmiany w tym kierunku związane są również z wchodzącymi w życie od stycznia 2021 zaostrzonymi wskaźnikami zużycia energii pierwotnej w nowych budynkach oraz ograniczenie możliwości pozyskania środków finansowych ze źródeł zewnętrznych na inwestycje w źródła konwencjonalne. Dziś już nawet kotłownia gazowa nie stanowi w myśl obowiązującego prawa wystarczająco ekologicznego źródła ciepła. Ciepłownictwo będzie się zatem sukcesywnie zmieniać. Doposażając instalacje konwencjonalne w urządzenia i technologie oczyszczania spalin, aby spełnić dyrektywy IED oraz MCP. Jednak na dziś są to inwestycje w źródła szczytowe lub awaryjne. Natomiast w coraz większym zakresie moce zainstalowane będą uzupełniały źródła OZE, kogeneracja i magazyny ciepła. W niedługim czasie, przy pojawieniu się ujemnych cen energii może być wykorzystywana do wytwarzania energia elektryczna i nastąpi szybki rozwój fotowoltaniki. Taką strategię realizujemy w Ciechanowie. Mamy sieć promieniową, ze źródłem oddalonym od centrum miasta i dlatego zmieniamy filozofię z centralizacji źródła na jego rozproszenie. Latem ma to umożliwić ograniczenie strat na przesyle ciepła dużymi średnicami sieci napowietrznej. Kogeneracja gazowa, uzupełniona o kotłownię gazową, ma współdziałać z systemem sterowania zapotrzebowaniem ciepła w sieci, dostosowując się elastycznie do zapotrzebowania. W pozostałym okresie, przy większych przepływach, źródłem podstawowym będzie kocioł na biomasę oraz kogeneracja gazowa, a ich uzupełnieniem w szczytach – kotły na węgiel wyposażone w odpylanie. Rozpoczęliśmy również od strony formalno-prawnej przygotowania do budowy farmy fotowoltaicznej. Jednocześnie złożyliśmy wniosek do NFOŚiGW i liczymy na uzyskanie środków z programu POIŚ 1.5. na dalszą modernizację sieci i spójne zamknięcia transformacji.
Komentarze